Wibrator „Little Bird” – jeśli mały, to ja nie wiem czym oni się tak jarają – jest najnowszym wynalazkiem, który ma sprawiać przyjemność podczas czytania. Za pomocą Bluetootha wchodzi w interakcje z Twoim e-bookiem lub tabletem.
Prostym przykładem jest czytanie choćby „50 twarzy Greya”. W momencie, kiedy Christian dotyka panny Steele, Ty lekko głaszczesz swojego notebooka, a Twój wibrator zmienia częstotliwość pracy. Podobnie jest w przypadku dotykania i dmuchania w elektroniczne urządzenie. Swoją drogą, komicznie musi wyglądać kobieta dmuchająca w iPada.
Sama autorka pomysłu – Christiel Le Coq przyznaje się do tego, że jest wielką fanką literatury erotycznej. O swoim projekcie mówi: „Chciałam połączyć siłę słów i nowe technologie, tworząc zupełnie nową jakość czytania, której można doświadczać samemu lub w parze”. Twój partner czyta i steruje wibratorem – Ty odczuwasz pożądanie i przyjemność tak, jak on tego chce. Serio sądzą, że facet woli patrzeć, jak jego kobieta wzdycha do wibratora i wyobraża sobie postać X, niż kochać się z nim i – jakby nie patrzeć – używać jego penisa do przyjemności?! Autorka podkreśla także inną kwestię. Wibrator jest tak cichy i dyskretny, że możesz go używać prawie wszędzie. Bardzo Cię proszę, wstrzymaj się w bibliotece i w komunikacji miejskiej – myślę, że nikt nie jest gotowy, aby ktokolwiek jadący w tramwaju krzyczał „Tak Christian! Dawaj!”.
Literacki wibrator dostępny jest w trzech kolorach. Posiada dziesięć typów drgań i kosztuje ok. 100 dolarów. Za tę cenę, to chyba wolę spędzić wieczór w SPA albo kupić sobie i swojemu facetowi dobrego szampana i truskawki, a myślę, że i tak bym zaoszczędziła. Podobno zainteresowanie jest tak duże, że sama firma ma już komplet zamówień aż do Walentynek – czy wyście poszaleli?!
Jeśli tak, to bawcie się, czytajcie i używajcie „małego ptaszka”. Może świat nie zwariuje, jeżeli niedługo powstanie mikser, który będzie łączył się z Twoim wibratorem, a częstotliwość obrotów urządzenia będzie odpowiadała częstotliwości drgań wibratora. O! Albo na przykład kosiarka z tą funkcją dla mężczyzn? Albo jeszcze lepiej, najnowszej generacji plazma... nie to słabe. To może odkrzacz! (Ej serio, tylko nie wkładaj nic w rurę). Po co się bawić w takie ceregiele! Zrezygnujmy z partnerów, stwórzmy roboty i będziemy się mogli ruchać dzień w dzień, o każdej porze i ile chcemy! Po co nam ludzie i uczucia, skoro wystarczy wyobraźnia podczas czytania książki?