Nazywano go polskim Diorem. Przypominamy jedną z najsłynniejszych firm przedwojennej Warszawy

adept

Studentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Uwielbia korzystać z dobrodziejstw stolicy. Kocha miasto i bywa flanerem, który lubuje się w odkrywaniu nowych restauracji i klubokawiarni. Pasjonatka kina i podróżowania. Połączenie tych pasji znalazła w festiwalach filmowych – jest ich stałym bywalcem. Na jej liście znajdują się już Karlove Vary, Warszawa i Wrocław, a najbliższym celem jest Berlin. Mimo wielu godzin spędzonych w sali kinowej znajduje czas na poznawanie nowych miejsc.

 3 min. czytania
 0
 669
 3
 22 września 2015
fot. Pixabay

Cztery piętra i imponująca fasada w samym centrum Warszawy. Wśród klientek największe gwiazdy: Hanka Ordonówna czy Jadwiga Smosarska. Dom Mody Bogusław Herse był pierwszym tak dużym sklepem odzieżowym w przedwojennej stolicy.

Warszawa bardzo długo czekała na dom towarowy. Sytuacja polityczna i ekonomiczna w XIX wieku nie sprzyjała tego typu inwestycjom w mieście na prowincji cesarstwa. Dopiero Magazyn Mód Damskich i Męskich Bogusław Herse, utworzony na wzór europejskich marek modowych, mógł aspirować do miana domu towarowego.

Zanim firma Herse zajęła przestronną kamienicę przy ulicy Marszałkowskiej, już od lat 70. XIX w. działała w magazynie przy ulicy Senatorskiej. Był to jeden z pierwszych sklepów na mapie Warszawy, który zajmował nie tylko parter, ale też pierwsze piętro. Założył go senior rodziny, Bogusław Herse (1839–1880). Dzięki sprawnemu zarządzaniu i przychylności klientów firma zmieniła lokalizację na bardziej prestiżową. Została przeniesiona do kamienicy zbudowanej w latach 1896–1897 i zajmującej obszar pomiędzy ulicami Marszałkowską, Erywańską (dziś Kredytowa) i placem Zielonym (obecnie plac Dąbrowskiego). Autorem projektu był Józef Huss, polski architekt, znany m.in. z realizacji Domu pod Gryfami przy placu Trzech Krzyży. Herse zajmował w całości dwie pierwsze kondygnacje budynku, na wyższych piętrach mieściły się mieszkania do wynajęcia oraz przestrzeń przeznaczona na użytek właścicieli.

Zanim firma Herse zajęła przestronną kamienicę przy ulicy Marszałkowskiej, już od lat 70. XIX w. działała w magazynie przy ulicy Senatorskiej.fot. Wikipedia

U Hersego do perfekcji rozwinięto sztukę odpowiedniej ekspozycji towarów, reklam, broszur, katalogów wysyłkowych. Ciekawym posunięciem marketingowym było udostępnienie sklepu realizatorom filmu „Jego ekscelencja subiekt” w reżyserii Michała Waszyńskiego. W tytułową rolę pracownika działu konfekcji damskiej w domu mód Bogusława Hersego wcielił się Eugeniusz Bodo. Już w pierwszych minutach filmu można zobaczyć, jak wygląda kamienica od strony ulicy Marszałkowskiej. W kolejnych scenach pokazane jest wnętrze sklepu: stoiska z towarami, monumentalne schody, pracownie krawieckie, a nawet winda.

– To więcej niż znana firma warszawska, to specyficznie warszawska instytucja. Równocześnie salon mód wysokiej klasy, to co się w Paryżu nazywa haute couture (...). Było tam wszystko dla pań, kobieta mogła się ubrać u Hersego od stóp do głów, ale sklep nie miał nawet najlżejszej cechy bazaru, na próżno szukałoby się w nim tandety1 – wspomina Jadwiga Waydel-Dmochowska, autorka książki „Jeszcze o dawnej Warszawie”, w której jeden z rozdziałów jest poświęcony Bogusławowi Herse.

Dzisiaj za bardziej rozpoznawalny ówczesny magazyn uchodzi Dom Towarowy Braci Jabłkowskich, od 1914 r. działający w Warszawie przy ulicy Brackiej 25. W chwili jego otwarcia królem konfekcji na stołecznym rynku od lat był jednak Bogusław Herse. W jego sklepie kupowały bogate elegantki, które chciały podążać za najnowszymi trendami z Paryża czy Wiednia i być podziwiane na ulicach Warszawy. Ubierały się tam największe gwiazdy, np. Hanka Ordonówna. Stefania Grodzieńska – pisarka i aktorka, która niegdyś pracowała u Hersego jako modelka, w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” z 2003 r. wspomina: – Był wówczas pewien, nazwijmy go dzisiejszym językiem wielki krawiec, nazywał się Herse. Taki nasz polski Dior (...) To była szalenie dobra praca. Raz, że płacili nieźle, dwa, że z kolekcjami Hersego miałam możność bywać na eleganckich balach, a przy okazji podglądać wielki świat. Poznawałam najpopularniejsze osoby: Wieniawę, Smosarską.2

W filmie „Jego ekscelencja subiekt” można zobaczyć nie tylko wnętrza kamienicy, ale także wyrobić sobie zdanie o funkcjonowaniu ówczesnego magazynu. To szansa, by przekonać się, jacy ludzie przychodzili do sklepu i w jaki sposób robili zakupy. Ani znane klientki, ani film Waszyńskiego nie wystarczyły jednak, by ustrzec firmę Hersego przed kryzysem gospodarczym i konkurencją. Dodatkowo w kamienicy wybuchło kilka pożarów, które także utrudniały prowadzenie działalności. Problemów było zbyt dużo. Zakład upadł w 1936 r.

Sama kamienica została zniszczona podczas Powstania Warszawskiego, w przestrzeni miejskiej nie został po niej nawet ślad. Teraz w tym miejscu znajduje się zwykły budynek mieszkalny. Jednak nie da się zaprzeczyć, że Bogusław Herse w pierwszej ćwierci XX w. był niekwestinowanym królem mody, symbolem luksusu i wyrafinowania, szanowanym zarówno w Warszawie, jak i w całej Polsce. Jego ubrania podziwiali mężczyźni, a dla kobiet były spełnieniem marzeń.

1 J. Waydel-Dmochowska, Jeszcze o dawnej Warszawie, Warszawa 1960, s. 341. 2 T. Kwaśniewski, Gdzie się bywało przed wojną. O przedwojennym i wczesno-powojennym życiu towarzyskim stolicy rozmawiamy ze Stefanią Grodzieńską,„Gazeta Wyborcza”, „Gazeta Stołeczna”, nr 266, 15.11.2003, s. 6.
Udostępnij na  (669)Skomentuj