Prawdziwi mężczyźni przy swoim boku potrzebują prawdziwych kobiet. Trudno znaleźć je w życiu realnym dużo prościej w internecie. W artykule lista kobiet – będących marzeniami dwóch dziennikarzy Today'a.
Kobiety w łóżku Patryka:
Jane Fonda
Patryk: Oczywiście przede wszystkim jako seksowna, roznegliżowana Barbarella. Ta plastikowa, pop-artowa dzikość jaką prezentuje w tej roli... Poza tym to chyba jedna z najładniej starzejących się aktorek na świecie.
Robert: 77 lat. Czy to nie jest już nekrofilia?
Penelope Cruz
Patryk: Szczerze mówiąc, tu bardzo się wahałem. Miałem jeszcze na jej miejsce Evę Green i stopy Salmy Hayek, ale ostatecznie wygrała ona, z tym swoim kocim magnetyzmem. Zresztą, nawet w roli psychicznie chorej, w „Gothice”, pozostaje bardzo kobieca, co jest dla mnie zdecydowanie na plus.
Robert: Irytuje mnie jej akcent. Gdy mówi po hiszpańsku – ma akcent angielski, a jak po angielsku – hiszpański. Niech nauczy się porządnie mówić. Nie chce być jednego dnia „Robertem”, a drugiego „Roberto”.
Uma Thurman
Patryk: Zwłaszcza jako pani Wallace w „Pulp Fiction”. Ma w sobie po prostu to coś, co przyciąga wzrok i wzbudza zainteresowanie. Dużo lepiej było jej w ciemnych włosach. Myślę, że zaryzykowałbym wyrzucenie z okna.
Robert: W ciemnych włosach było jej lepiej, bo to kontrastowało z białym proszkiem pod nosem. Typ kobiety nadający się do bycia partnerką śp. Ryszarda Riedla, nie moją.
Audrey Hepburn
Patryk: To chyba nie powinno wymagać komentarza. :D A szczerze, to dla mnie uosobienie całej klasy i kobiecości obecnej w starym, amerykańskim kinie. Do tego przepadam za drobnymi brunetkami.
Robert: Co dwa dni widzę jej twarz na Facebooku. Każda moja znajoma ma w swoim albumie przynajmniej jedno jej zdjęcie z dołączonym cytatem ze „Śniadania u Tiffany’ego”. Nie chciałbym widzieć jej częściej, chociażby z tego powodu. Jeżeli mowa o drobnych brunetkach, to zdecydowanie bardziej – Audrey Tautou i Natalie Portman.
Ditta von Teese
Patryk: Z jej powodu można pokochać vintage! Tylko spójrz, jak ona wygląda w sukienkach! To jest właśnie to. Jak wiele by na sobie nie miała, ocieka kobiecością, ma klasę, czar, zdaje się niezdobyta, a przy tym kipi seksem. Do tego ta twarz, która potrafi być zachwycająco urocza, by po chwili stać się wszystkim, co kryje się pod słowem drapieżność!
Robert: Właśnie ją wygooglowałem, nie miałem pojęcia, kim ona jest. Wygląda jak potencjalna dziewczyna Nergala. Wolę nie mieć z nią nic wspólnego, jej wizerunek nadaje się do bycia sztandarową twarzą Ku-Klux-Klanu.
Kobiety w łóżku Roberta:
Magdalena Cielecka
Robert: Ikar marzył o lataniu, Donald Tusk o zwianiu z Polski, a ja o takiej kobiecie. Każda epoka ma swoje symbole seksu – obecna moim zdaniem należy do tej utalentowanej aktorki teatralnej i filmowej. Na marginesie, Artur Rojek śpiewał, że swój „pierwszy raz” miał z twarzą Marylin Monroe – ja z twarzą Cieleckiej.
Patryk: Może nie marzyłem o niej nocami, ale zdecydowanie popieram Twój wybór. Zawsze, ilekroć o niej mowa, przypomina mi się film „Trzeci”. Ma tam bardzo działającą na wyobraźnię scenę erotyczną na łódce.
Justyna Pochanke
Robert: Czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie. Nikt nigdy mnie nie przekona, że TVN kłamie. Nie uwierzę, że tak piękna istota fizycznie i intelektualnie (myślę w tym momencie też o sobie) gotowa jest do świadomego wprowadzania w błąd. Ale mówiąc już mniej patetycznie – jej głos i sposób, w jaki wyraża myśli powoduje, że czuję się głupi i mam ochotę biec do biblioteki. To wystarczający argument, by pragnąć być z taką kobietą.
Patryk: Zdecydowanie nie mój typ i powiem szczerze, że rzadko postrzegam dziennikarzy telewizyjnych w kontekście ich płci. Jedynym wyjątkiem była chyba Kinga Rusin.
Emma Stone
Robert: Nowa muza Woodego Allena. Wzbudza ciekawość. Nie wiem, czym jest to spowodowane. Być może rudymi włosami. Podobno im więcej rdzy na dachu, tym bardziej mokro w piwnicy. Chciałbym się przekonać, czy to prawda.
Patryk: Trudno się z Tobą nie zgodzić! Jest intrygująca i pociągająca. Jeśli chodzi o kolor włosów, to wydaje mi się, że ten stereotyp akurat nie wziął się z nieba. ;)
Agata Passent
Robert: Dobre geny to podstawa. Jak wiemy, jest córką Agnieszki Osieckiej, a to rekomendacji nie potrzebuje. Czułbym się przy niej mądrzejszy niż faktycznie jestem. W dodatku prowadzi program telewizyjny o książkach „Xięgarnia”. 95 proc. Polaków (w tym ja) w ostatnim roku poświeciło na rozmowę o książkach nie więcej niż 10 min. Ten związek byłby wyzwaniem.
Patryk: Porównując jej zdjęcia, uważam, że jej kobiecość działa na mnie, kiedy nie ma na nosie okularów. Dystansują ją. Ale Twój wybór wydaje mi się trochę sapioseksualny.
Anna Mucha
Robert: Platoniczna miłość z dzieciństwa. Pamięta ktoś film Andrzeja Wajdy „Panna Nikt”? Wtedy wszystko się zaczęło. Kilka lat później dla niej oglądałem serial „M jak miłość”, ale tego nie chcę wspominać. Najbardziej mnie w niej pociąga ogromny dystans do własnej osoby i duże poczucie humoru – które jest dla mnie tak samo kluczowe, jak dla muzułmanina pielgrzymka do Mekki.
Patryk: Z tym „M jak Miłość” to trafiłeś w sedno. Jeśli dobrze pamiętam serial, to ten typ kobiecej urody, gdy niekorzystnie działa nabieranie ciała i zdecydowanie nie podobała mi się z krótszymi włosami.
Dowiedzcie się też, jakich facetów nie wyrzuciłyby z łóżka Angelika i Aga