
Sanepid ostrzega: Epidemia PiS
Zajadamy się brokułami w nadziei, że nie zdiagnozują u nas raka. Uprawiamy sport, żeby nasze ciało było zdrowe i w dobrej kondycji. Słuchamy polityków prawicy i jesteśmy jedną nogą na ostrym dyżurze.
Zajadamy się brokułami w nadziei, że nie zdiagnozują u nas raka. Uprawiamy sport, żeby nasze ciało było zdrowe i w dobrej kondycji. Słuchamy polityków prawicy i jesteśmy jedną nogą na ostrym dyżurze.
Już nikt mnie nie słuchał. Już nikt nie patrzył z radosnym uśmiechem w oczach. Na przystanek autobusowy chodziłem sam, nikt nie pomyślał, żeby mnie odprowadzić, zapytać, czy naprawdę wszystko jest w porządku.
Czytanie artykułu poniżej poważnie szkodzi tobie i osobom w twoim otoczeniu. Wszystkie przytoczone nazwiska wyróżniły się świeżością umysłu, bezgraniczną głupotą bądź sowitą kopertą dla autora. Pierwszym gratuluję, drugim współczuję, trzecim – dziękuję.
Dwudziestodwuletni Adam już od kiedy trafił do gimnazjum, miał pełne przekonanie o byciu homoseksualistą. Nie zdradzał jednak nikomu swojej orientacji, uważał że coming-out niczego w jego życiu nie ułatwi, a wyłącznie wszystko skomplikuje. W pewnym momencie nie wytrzymał milczenia. Zaprosił rodziców do salonu i dwoma słowami: „Jestem gejem” zburzył cały ład „normalnej katolickiej heteroseksualnej polskiej rodziny”.
Czytanie artykułu poniżej poważnie szkodzi tobie i osobom w twoim otoczeniu. Wszystkie przytoczone nazwiska wyróżniły się świeżością umysłu, bezgraniczną głupotą bądź sowitą kopertą dla autora. Pierwszym gratuluję, drugim współczuję, trzecim – dziękuję.
Czytanie artykułu poniżej poważnie szkodzi tobie i osobom w twoim otoczeniu. Wszystkie przytoczone nazwiska wyróżniły się świeżością umysłu, bezgraniczną głupotą bądź sowitą kopertą dla autora. Pierwszym gratuluję, drugim współczuję, trzecim – dziękuję.
Ponad dwustu posłów Prawa i Sprawiedliwości przysnęło podczas nocnych prac sejmowych. W tym czasie politycy opozycji poddali pod głosowanie antyrządowy projekt obywatelski dotyczący nadchodzącego Sylwestra. Wygrali go większością głosów. Śpiący posłowie PiS uznani zostali za nieobecnych, a Kaczyński zaraz po przebudzeniu zaczął wydzierać się na całą salę sejmową: „Szajse Petru! Szajse Petru! Szajse Petru!”, po czym dodał jeszcze głośniej: „Błaszczak do nogi!”.
Czytanie artykułu poniżej poważnie szkodzi tobie i osobom w twoim otoczeniu. Wszystkie przytoczone nazwiska wyróżniły się świeżością umysłu, bezgraniczną głupotą bądź sowitą kopertą dla autora. Pierwszym gratuluję, drugim współczuję, trzecim – dziękuję.