Jak zabija Cyklon B

żurnalista

Samozwańczy varsavianista i krytyk społeczny. Próbował swoich sił w świecie filmu, reklamy, handlu, a nawet społecznictwa. Wieczorami, zwłaszcza w weekendy, walczy w Internecie na argumenty z licznymi antagonistami. Uważa, że czyni go to zamaskowanym superbohaterem. Twórca larpów i gier miejskich, kocha podróżować sposobami niestandardowymi. Jako literacki hipster czyta rzeczy, które już dawno nie są modne i prawdopodobnie już nigdy modne nie będą. Najłatwiej jest go spotkać nieogolonego z kubkiem po brzegi wypełnionym kawą i papierosem niedbale zatkniętym w zębach.

 1 min. czytania
 0
 155
 2
 2 października 2015
fot. Pixabay
Jednym zdaniem: Krótki artykuł prosto wyjaśniający jak zabijał cyklon B.

„... (wstaw rzeczownik) do gazu!” – ile razy słyszymy to sformułowanie z polskich ust, nietolerujących istnienia jakiejś grupy społecznej? Nienawiść bardzo często pozwala zapomnieć o trudnej historii, która przypadła Polsce w udziale. Ostatnio, w związku z problemem uchodźców znów zaczęto nawiązywać do holocaustu, i wspominać o chęci ponownego otwarcia obozów zagłady. Czy jednak którakolwiek z osób tak szafujących ludzkim życiem wie, jak uśmiercał Cyklon B?

Głównie używano go jako środek do odwszawiania więziennych ubrań. Tylko niewielkie jego partie, pozbawione ostrzegawczego środka zapachowego, stawały się narzędziem ludzkiej zagłady. Po raz pierwszy zabito nim grupę romskich dzieci, potem użyto go przeciw Polakom i radzieckim jeńcom. Dzięki skuteczności w względnie szybkiej eliminacji dużej liczby ludzi postanowiono stale stosować go w eksterminacji narodów żydowskiego i polskiego.

Pół godziny zdychania

Humanitaryzm Cyklonu B nie polegał na tym, że zabijał on w mgnieniu oka. Pod tym względem dużo cieplej powinniśmy oceniać broń nuklearną. W komorze gazowej umierało się nawet 30 minut. Warto wyobrazić sobie małe dziecko, upchnięte w stadzie obcych sobie ludzi, przestraszonych jak nigdy wcześniej w życiu (porażeniu układu oddechowego towarzyszą ataki lękowe), wymiotujące i wpatrzone w cudzą śmierć. Najohydniejszy, najbardziej przerażający akt umierania, jaki zrodzić mógł się w ludzkiej wyobraźni.

Dziś sprzeciwiamy się masowemu, mało humanitarnemu ubojowi zwierząt. W obecnych czasach nawet dezynsekcje przeprowadza się przy użyciu możliwie najszybciej tępiących robactwo środków. Dlaczego w dobie, chciałoby się rzec, postępu w sztuce bezbolesnego zabijania Cyklon B potrafi wracać na usta jako żart albo groźba?

Udostępnij na  (155)Skomentuj