Stare porzekadło mówi, że Polak jest mądry po szkodzie. Często nie uczymy się jednak na błędach, lecz popełniamy je notorycznie. Zwłaszcza, gdy chodzi o pakowanie się na wyjazd. Nie sposób przecież przewidzieć z góry wszystkiego, co spotka nas na wakacjach czy podczas krótkiego wypadu. Coś, czego nie zabraliśmy ze sobą w zeszłym roku, dawno wypadło nam z głowy. Zakładamy też z góry, że Polska to znowu nie wieś zabita deskami i „w razie co” znajdziemy sklep i wszystko, co nam potrzebne dokupimy na miejscu. Tu często zaczynają się schody. Przed Wami krótki poradnik, co warto uwzględnić w bagażu; o czym często nie myślimy, że może nam się przydać lub zwyczajnie o tym zapomnieliśmy.
Korkociąg
Nigdy nie zdarzyło mi się pamiętać w czasie pakowania o rzeczy tak ważnej i tak abstrakcyjnej zarazem. Moim znajomym też, choć nie chcę nikomu umniejszać. Korkociąg to jeden z tych przedmiotów, które po kupieniu wina wypada mieć albo w które trzeba się wtedy szybko zaopatrzyć. Z kolei wewnętrzny mały chytrus skąpi kilkunastu złotych na tak prosty zakup. Przecież można otworzyć wino butem, waląc o ścianę (budząc przy tym cały hotel, a także w wątpliwym stanie zostawiając futrynę czy samą ścianę), można przez godzinę wpychać korek razem z trocinami do środka butelki, można też spróbować z kluczem (a klucz wygiąć i złamać, wbijając go butem w korek). Kiedy na wyjeździe nie mamy korkociągu, ratunkiem staje się YouTube ze swoimi tutorialami, jak sprytnie uporać się z otwarciem butelki wina. Tylko czy faktycznie warto marnować siły, nerwy i ewentualne pieniądze, gdy wystarczy wrzucić korkociąg do walizki?
Otwieracz
Tu sprawa jest o wiele prostsza. Klasyczny otwieracz do piwa są w stanie zastąpić liczne przedmioty codziennego użytku: zapalniczka, książka, szczoteczka do zębów, łyżka czy widelec. Większość z nich bez problemu znajdziemy w hotelowych pokojach (a jak nie, to chociażby zapalniczkę kupimy za dwa złote w najbliższym kiosku). Fakt, potrzeba tutaj jednak nieco finezji, może nawet wprawy i praktyki, ale dla chcącego nic trudnego. Mimo wszystko zamiast bawienia się w próby stworzenia idealnej dźwigni do podważenia kapsla, proponuję klasyczny otwieracz do butelek, który w walizce zajmuje tyle miejsca, co nic.
Lekarstwa
Przyzwyczajeni jesteśmy do mijania szyb aptek, za którymi piętrzą się kolumny medykamentów. A jeśli nie apteka, to przecież w każdym sklepie spożywczym jakikolwiek lek przeciwbólowy i przeciwzapalny znajdziemy. Nie ma się przecież co martwić na zapas. Gorzej tylko, gdy coś złapie do tego stopnia, że nie będziemy mogli się ruszyć z łóżka czy naszego pokoju, a nie będzie obok dobrej duszy, która skoczyłaby po potrzebny nam specyfik. Dlatego przed wyjazdem upewnijmy się, że w naszej pokładowej apteczce znajdzie się coś rozkurczowego, coś z ibuprofenem lub paracetamolem, aspiryna, którą również warto zażyć w ciągu dłuższej podróży, a także – na wszelki wypadek – coś na biegunkę. Zaparcia leczymy jak prawdziwi ludzie ze Wschodu – wódeczką.
Cichobiegi
Baleriny, tenisówki, trampki – w środku srogiej zimy nikt z nas nie ma zamiaru pakować letniego obuwia do i tak wypchanej walizki. Przecież klapki starczą. Na wszystko. Zejście na śniadanie, obiad, kolację. Najlepiej jeszcze w dresie. Wykażmy się jednak jakąś kulturą i czasem zadbajmy o własny wizerunek, nie chodząc po ośrodku w ubłoconych i mokrych butach, tylko zmieńmy je na wygodne obuwie, które będzie lekkie i nie zajmie nam dużo miejsca w bagażu. Poza tym, cichobiegi zawsze przydadzą się do ganiania za piłką od ping-ponga, przy ćwiczeniach na sali lub dzikiej pogoni za spotkaną znienacka miłością życia.
Zmywacz do paznokci i pilniczek
Choć z zasady to nieodzowne elementy damskiej torebki, czasem zdarza się, że i o nich zapominamy. Zwłaszcza, że przecież lakier z dopiero co pomalowanych paznokci nie może tak szybko odprysnąć, tak jak i świeżo przycięta płytka paznokcia nie ma prawa się złamać. Los bywa jednak przekorny i z autopsji wiem, że na gwałt niekiedy potrzeba tych dwóch produktów, które w rezultacie kupujemy, a potem ledwo zużyte przywozimy do domu, pakujemy do szafki i zapominamy o nich na wieki. Warto zatem zaopatrzyć się w niewielką ilość zmywacza tak na wszelki wypadek, a pilnik mieć w pobliżu, bo paznokcie lubią się łamać w najmniej oczekiwanych momentach.
Zatyczki do uszu
Nie trzeba mieszkać w bloku, by zaznać uroków nieznośnych sąsiadów zza ściany. Co więcej, myślę, że wielu z Was znane jest koszenie trawy czy remont od 7 rano. Często też pobliska budowa jest przyczyną tańszego noclegu, na co udało mi się już raz złapać. Dlatego włożenie do walizki zatyczek wcale nie musi być spowodowane paniką przed chrapaniem pana zza ściany czy krzykami przez sen koleżanki z sąsiedniego łóżka – to po prostu dobry sposób na pełne odprężenie i maksymalne wykorzystanie wolnego czasu. Bo sen to niejako klucz do sukcesu następnego dnia.
Mam nadzieję, że po tej krótkiej lekturze coś zostanie w Waszych głowach i nie dacie się już zaskoczyć życiu na kolejnym wyjeździe. Nie wszystko oczywiście musi się sprawdzić, część z przedstawionych sugestii może być też Wam dobrze znana. Doświadczona jednak przez los dzielę się swoimi spostrzeżeniami, by Wam żyło się lepiej. Nikt w końcu nie chce zostać uwięziony w hotelowym pokoju po tym, jak po ciężkim boju z otwarciem butelki wina klucz się złamał, a na recepcji nikt nie odbiera telefonu.