Jak mówić komplementy – poradnik dla niewtajemniczonych

żurnalista

Trzy osoby wcale (nie)boskie: Magda (NIE Magdalena), Marianna i Mangie (dla znajomych). Skończyła studiować dziennikarstwo radiowe, animuje, recytuje oraz imprezuje z dziećmi w wieku przedszkolnym. Namiętnie czyta nowości na rynku wydawniczym i chadza do teatru. Oprócz pracy w projekcie „Today” próbuje wydłużyć swoją dobę o parę dodatkowych godzin oraz uniezależnić się od kawy. Nie słodzi, więc nie miesza. Ma skłonności do nierzeczywistości.

 4 min. czytania
 3
 34
 26 października 2015
Fot. facebook.com/Ladacznica
Jednym zdaniem: O sztuce mówienia innym miłych słów.

Koniec z tekstami rodem z Bravo: „Bolało jak spadałaś z nieba, aniołku?”. Dziś dowiemy się, jak w prosty sposób powiedzieć komuś komplement, który sprawi więcej radości niż tysiąc zaczepek na Facebooku.

Dzisiaj niemal każdy wypowiedziany pod czyimś adresem komplement, budzi podejrzenie. Jesteśmy pewni, że jego autor ma wobec nas nieszczere intencje i powiedział go tylko po to, aby osiągnąć jakąś korzyść. Często jest to przekonanie mylne i zamiast odpowiedzi „oj, tylko mi nie praw komplementów” warto byłoby zareagować uśmiechem na twarzy i podziękowaniem.

objedzenie mamy w cenie

Posted by Ladacznica on 9 czerwca 2015

Samo mówienie komplementów jest jednym z elementów „pozytywnej komunikacji”, utwierdzeniem w innych tego, co w nich dobre i piękne. Należy mówić je „od serca”, inaczej stosunki między nami staną się czysto biznesowe.

Dlaczego tak rzadko mówimy komuś dobre słowa? Bo nie umiemy wyrazić swoich pozytywnych uczuć i często zwyczajnie nie wiemy, jak ująć w słowa to, co myślimy. Boimy się, że wydamy się banalni, śmieszni albo dziecinni. Innym wyjaśnieniem tego zjawiska jest to, że... zwyczajnie tych plusów u innych nie zauważamy. To zwykle czyjeś potknięcia i niedociągnięcia przykuwają uwagę, a nie rzeczy dobre. Bywa również tak, że niemówienie komplementów sprawia jednocześnie, że mamy wyższe poczucie własnej wartości, więc gdy przemilczamy czyjąś zasługę, czujemy się tym samym silniejsi.

Jak najprościej zdefiniować komplement?

Komplement to pozytywna informacja, jaką słyszymy o sobie z ust drugiego człowieka.

Od czego zacząć, aby nasze codzienne relacje uległy poprawie? Od uświadomienia sobie, że nie ma rzeczy oczywistych. To, co dla nas może wydawać się pewne, dla drugiego człowieka wcale nie musi takie być.

#ocena wyglądu

Najprostszym komplementem jest ocena czyjegoś wyglądu:

- Masz piękny uśmiech.

– Wspaniale wyglądasz!

– Twoja sukienka jest świetna!

Wygląd jest tym, co rzuca się w oczy jako pierwsze, a to sprawia, że najwięcej komplementów „na dzień dobry” dotyczy właśnie jego. Duże znaczenie mają słowa, za pomocą których wyrażamy naszą opinię. Określenia „super” czy „fajne” są nieco przereklamowane, warto więc pokusić się o nowe formy wyrażenia naszej słownej ekspresji. Przykłady takich sformułowań, to np. „fascynujące”, „wyśmienite”, „wzruszające”, „intrygujące”.

Dobrze jest także zmienić formułę naszego komplementu. Zamiast mówić do dziewczyny:

– Kochanie, masz dziś cudowną bieliznę.

Powiedzmy lepiej:

– Kochanie, cudownie wyglądasz w tej bieliźnie.

Nasza podświadomość doskonale wychwytuje tę różnicę, mimo że oba komplementy brzmią podobnie. W drugiej opcji przekazujemy osobie informacje nie tylko o przedmiocie, który posiada, ale również o niej samej. Co zrobić, jeśli kobieta odpowie „daj spokój, wczoraj przecież też miałam ją na sobie”? Jak się ratować w takiej sytuacji? Spraw komplement, mówiąc o własnych emocjach:

– Podobasz mi się w tej bieliźnie.

Tak wypowiedziany komplement oddziałuje jeszcze silniej niż ten poprzedni, bo mówi o czyimś wpływie na otoczenie i trudno go zanegować. Jedna z koleżanek ma chandrę, a ty próbujesz ją przekonać do wyjścia do klubu? Nic prostszego. Jeżeli dodatkowo dodamy do komplementu wzmocnienie w postaci grupy ludzi, to taki komplement będzie jeszcze silniejszy.

– Kasiu, uważam, że w tej sukience spodobasz się wszystkim facetom.

Oczywiście istnieje tutaj ryzyko, że przesadzimy, więc trzeba nieco wyczucia, żeby nie narazić się na sarkazm z drugiej strony.

byle tylko kwiatek

Posted by Ladacznica on 15 kwietnia 2015

#ocena charakteru

Wydajesz się smaczna, mam ochotę cię zjeść! To tak jak czasem jesteś w sklepie: patrzysz na jakąś szynkę i pierwsza myśl, to nie, że byś ją poderwała, przytulała itp. tylko że byś ją zjadła.

Powyższy komplement może nie jest najwyższych lotów, ale ważne, że chłopak się starał. Mógł powiedzieć po prostu „jesteś miła”, co znaczy zarówno wszystko i nic, ale chciał być oryginalny. Jak jednak powiedzieć komplement dotyczący czyjejś osobowości i umieścić go jednocześnie w dobrym kontekście?

Już samo wskazanie cechy, którą uważamy za pozytywną, jest jednocześnie informacją dla odbiorcy, że został komplementowany. Wyraźne nazwanie pozytywnych cech przez kogoś z zewnątrz pozwala nam je sobie uświadomić – mówi Mira Czarnowska, psycholog i terapeuta.

Komplement związany z czyjąś cechą charakteru możemy powiedzieć na kilka sposobów. Można połączyć go z własną oceną:

– Jesteś bardzo wytrzymały. Podziwiam cię.

Lub odnieść się do świata innych:

– Jesteś taka radosna. Każdy musi czuć się dobrze w twoim towarzystwie.

Innym sposobem na przekazanie takiego komplementu jest podanie przyczyny, dla których wypowiadamy miłe słowa:

– Jesteś taki cierpliwy! Potrafiłeś tak długo na mnie czekać, dziękuję!

Często wartość czegoś, co zrobiliśmy, nie zależy od wkładu naszej pracy, ale zależy od oceny, jaką naszym czynom nadają inni ludzie. Jeżeli sportowiec wygra zawody, ale nie dostanie pochwały z zewnątrz, to w jego oczach to osiągnięcie nie będzie miało większego znaczenia.

#komplement przez negatywne odniesienie

– Łączy Pan karierę zawodową i prowadzenie domu. Mi się nigdy nie udało tego pogodzić!

Taki komplement z pewnością uszczęśliwi drugiego człowieka, ale tylko wtedy, jeśli w naszym głosie zabrzmi podziw, a nie rozgoryczenie. Wewnętrzne nastawienie jest bardzo ważne; jeżeli podświadomie komuś zazdrośćmy, to taki komplement nie będzie brzmiał szczerze. Komplement przez negatywne odniesienie pokazuje, że stać nas na to, żeby przyznać, że ktoś może być w czymś lepszy od nas, oraz informuje innych o naszej sile. W takim przypadku ujawnienie jakiejś słabości nie podważa jednocześnie naszej wartości.

Mówienie komplementów nie jest trudne, należy jednak pamiętać o paru podstawowych kwestiach no i... ćwiczyć. Wiadomo, że praktyka czyni mistrza, a w tej „konkurencji” im ich więcej, tym lepiej.

Źródło: Mira. M. Czarnawska, „Jak mówić komplementy. Psychologia pozytywnej komunikacji”, Gdańsk 2008.
Udostępnij na  (34)Zobacz komentarze (3)