Today'owe dźwięki tygodnia: Najlepsze zagraniczne albumy roku

żurnalista

Studentka kryminologii. Uwielbia kino, spacery i muzykę - od rocka, przez klasykę, po hip-hop, indie i blues. Zakochana w „Incepcji”, „Śniadaniu u Tiffany’ego” i superbohaterach ze stajni Marvela. Poza historią starożytną i kryminałami Agathy Christie, chętnie zgłębia poezję oraz podziwia geniusz Salvadora Dali. Fanka słodkiego cappuccino z dużą ilością pianki, z przyjemnością degustuje również Martini Bianco. Autorka bloga http://maturkazpolskiego.blogspot.com/.

 5 min. czytania
 8
 17
 5 stycznia 2016
Facebook Florence + The machine
Jednym zdaniem: Tekst podsumowujący 2015 rok w muzyce na świecie.

W zeszłym tygodniu stworzyłam podsumowanie polskiego roku w muzyce, wyróżniając Taco Hemingwaya. Dziś przedstawiam ranking zagranicznych albumów. Tym razem zdecydowanie trudniej było wybrać perełki.

Disclosure – „Caracal”

Grupa poszła w stronę mainstreamu, ale w tym przypadku była to dobra decyzja, ponieważ dzięki temu ta muzyka zdobyła uznanie jeszcze szerszej publiczności niż krążek „Settle”. Klubowe, garażowe rytmy z początków twórczości Disclosure złagodniały i nabrały popowego charakteru – przez to trafiając do popularnych rozgłośni radiowych.

Beach House – „Depression Cherry”

Słuchając tego dream popu, ciarki przechodzą po plecach i uruchamia się wyobraźnia! Wszystko jest dopracowane, dograne, wyjątkowe. Okładka albumu pokryta jest miękkim pluszem. „Depression Cherry” to piękna płyta dla wrażliwych słuchaczy.

Iron Maiden – „The Book of Souls”

Ikony heavy metalu w tym roku wydały szesnasty album w karierze. Ze względu na nowotwór wokalisty, data premiery opóźniła się. Każdy fan ciężkich brzmień z pewnością będzie zachwycony.

Mark Knopfler – „Tracker”

Bardzo melodyjna i refleksyjna płyta w klimacie country to ósme wydawnictwo Marka Knopflera. Krążek uspokaja, wycisza i zachwyca prostotą. Choć Mark ma już 67 lat, wcale nie ma zamiaru kończyć kariery i prawdopodobnie jeszcze długo będzie koił słuchaczy swoim głębokim głosem. Już nie mogę doczekać się kolejnych utworów lidera Dire Straits.

Adele – „25”

Album wyczekiwany bardzo długo spełnił moje oczekiwania. Tytuł nawiązuje do wieku Adele. Artystka opowiadała, że to płyta o jej pogodzeniu się z samą sobą.

Florence and The Machine – „How Big, How Blue, How Beautiful”

Singiel „Ship to wreck” podbijał w tym roku rozgłośnie radiowe, a cały krążek przez wielu fanów nazywany jest najlepszym w dyskografii grupy. Krytycy chwalili płytę za różnorodność, autentyczność i szczerość.

Years & Years – „Communion”

To zdecydowanie najlepsza propozycja z zakresu elektroniki. Choć single pojawiły się latem, wciąż robią furorę na imprezach i dyskotekach na całym świecie. Zespół miał okazję grać również w Polsce.

Lana Del Rey – „Honeymoon”

Wokalistka obdarzona zmysłowym głosem wydała kolejną zachwycającą płytę. Album jest zdecydowanie bardziej elegancki od poprzednich – dzięki większej roli instrumentów smyczkowych.

Andrea Bocelli – „Cinema”

Bocelli, wybitny śpiewak operowy, w 2015 roku zajął się muzyką kinową. Płyta zawiera utwory z filmów, które zapisały się w historii kinematografii, takich jak „Śniadanie u Tiffany’ego”, „Doktor Żywago”, „Ojciec Chrzestny”, „Życie jest piękne” i „Gladiator”. Już wkrótce artysta zaśpiewa utwory z tej płyty na żywo w Polsce.

Alabama Shakes – „Sound & Colour”

Na koniec artystka wybitna - Brittany Howard. Hipsterska, amerykańska muzyka, współgrająca z tradycyjnym bluesowym brzmieniem z czasów Arethy Franklin. Da Wam energię na cały poranek!

Inne świetne zagraniczne książki, które opisałam w poprzednich częściach:

Cage the Elephant - „Tell me I'm pretty”

Sivan Troye – „Blue Neighbourhood”

David Garret - „Explosive”

James Morrison - „Higher than here”

*W rankingu brałam pod uwagę fizycznie wydane albumy w 2015 r., a nie datę publikacji singli w sieci.

Jaki krążek był Waszym zdaniem najlepszy?

Udostępnij na  (17)Zobacz komentarze (8)