Na co dzień studentka fizjoterapii, która czerpie dzikąsatysfakcjęz ucisku punktów spustowych. Po godzinach wielbicielka i częsta bywalczyni koncertów i festiwali muzycznych. Zazwyczaj ją nosi, przepełnia pozytywna energia i cechuje spory dystans do siebie. Uwielbia dobrą zabawę, modę i alternatywnego rocka. Propaguje zdrowy styl życia, chociażsamej zdarza jej się niekiedy zgrzeszyć. Lubi zdrowo gotować i dzielić się ze znajomymi swoimi wiktuałami, tak jak i muzycznymi perełkami znalezionymi w odmętach Internetu. Chwile zawiera w hashtagach, momenty uchwycąna kolorowych fotografiach, z prędkościąświatła podłapuje internetowe żarty, które z łatwościąwplata w życie codzienne. Pasjonatka podróży, kultury koreańskiej i szalonych imprez, bo życie ma się tylko jedno i dobrze przeżyćje najpełniej.
Komplement na ładne oczy czy uśmiech już nie wystarcza. Raczej odstrasza i wprawia w większe zakłopotanie, zwłaszcza gdy słyszy się go z ust nieznajomego na ulicy, przystanku, w autobusie. W klubie lub barze postawienie drinka to też dzisiaj za mało. Najtrudniejsze jest jednak samo zwrócenie na siebie uwagi płci przeciwnej. Życie mężczyzny pod tym względem może być naprawdę trudne, aczkolwiek niektórym udaje się wzbić na wyżyny kreatywności i sprawić, że kobiety się nimi zainteresują. Przed Wami lista najbardziej absurdalnych motywów na podryw.
Istnieje przekonanie, że studenci medycyny, nasłuchawszy się na zajęciach o licznych chorobach, widzą od razu wszystkie ich objawy u siebie. Tymczasem w dobie Internetu, gdy każdy może znaleźć poradę niemal od ręki, rośnie im niemała konkurencja. Tworzy się bowiem grono ludzi, którzy sami stawiają sobie diagnozę na podstawie znalezionych w sieci rozpoznań i pasujących do opisu objawów. I tak z ręką na sercu: przyznajcie się, czy sami tego nie próbowaliście.
Stare porzekadło mówi, że Polak jest mądry po szkodzie. Często nie uczymy się jednak na błędach, lecz popełniamy je notorycznie. Zwłaszcza, gdy chodzi o pakowanie się na wyjazd. Nie sposób przecież przewidzieć z góry wszystkiego, co spotka nas na wakacjach czy podczas krótkiego wypadu. Coś, czego nie zabraliśmy ze sobą w zeszłym roku, dawno wypadło nam z głowy. Zakładamy też z góry, że Polska to znowu nie wieś zabita deskami i „w razie co” znajdziemy sklep i wszystko, co nam potrzebne dokupimy na miejscu. Tu często zaczynają się schody. Przed Wami krótki poradnik, co warto uwzględnić w bagażu; o czym często nie myślimy, że może nam się przydać lub zwyczajnie o tym zapomnieliśmy.
Od ponad stu lat co roku przyznawane są nagrody Nobla. Pierwsze ich rozdanie odbyło się w 1901 roku w Sztokholmie, a Jean Henri Dunant zdobył wtedy pokojowe wyróżnienie za założenie Czerwonego Krzyża. Od tamtej pory, rokrocznie 10 grudnia, król Szwecji wręcza nagrody zasłużonym. Laureaci otrzymują złote medale i dyplomy honorowe w dziedzinach fizyki, chemii, fizjologii lub medycyny, literatury, pokoju, a także ekonomii.
W mediach, na stronach społecznościowych czy nawet serwisach informacyjnych co jakiś czas pojawiają się nowinki zdrowotne, które z zasady mają nam pomóc w funkcjonowaniu. To temat poruszany zwłaszcza chętnie w przypadku osób decydujących się, by przejść na dietę i zgubić kilka nadprogramowych kilogramów. Z reguły informacje te mają ułatwić poradzenie sobie z restrykcjami, choć częściej tak naprawdę mówią, jak je obejść.
To nie kolejne pomysły, dzięki którym będziecie się łudzić, że w te święta nie przytyjecie. Nic z tych rzeczy! Święta od tego przecież są – aby w końcu spotkać się z rodziną, nagotować, namęczyć się i przede wszystkim się najeść. Co zrobić, żeby te święta nie były aż tak obciążające dla naszego organizmu i w tym roku nie czuć się jak bałwan, który co najwyżej może przeturlać się z pokoju do pokoju? Przed Wami krótka alternatywa, jak zadbać o siebie i bliskich w ten magiczny, bożonarodzeniowy czas. Bo pamiętajmy, zdrowie jest najważniejsze!
Istnieje przekonanie, że studenci medycyny, nasłuchawszy się na zajęciach o licznych chorobach, widzą od razu wszystkie ich objawy u siebie. Tymczasem w dobie Internetu, gdy każdy może znaleźć poradę niemal od ręki, rośnie im niemała konkurencja. Tworzy się bowiem grono ludzi, którzy sami stawiają sobie diagnozę na podstawie znalezionych w sieci rozpoznań i pasujących do opisu objawów. I tak z ręką na sercu: przyznajcie się, czy sami tego nie próbowaliście.
Aż trudno uwierzyć, że mają na karku już 16 lat muzycznej kariery. Zaczynali jako duet, dopiero po roku skład powiększył się do czterech osób. Teledysk do jednej z pierwszych piosenek przedstawiał grupę studentów w kolorowych T-shirtach, luźnych jeansach i wytartych sztruksach. Dziś na ich koncerty przychodzą tysiące, a stadiony wypełnia nie tylko grana przez nich muzyka, ale i barwna aranżacja, której trudno nie ulec.