Ze sceny na szklany ekran. Którzy wokaliści odważyli się wystąpić w filmie?, cz. II

żurnalista

Miłośnik muzycznych festiwali, folk metalu, ale muzyki filmowej i nieco spokojnejszej. Student Łódzkiej Szkoły Filmowej i przyszły kierownik produkcji (i oby producent!). Pasjonat nowinek telewizyjnych oraz filmowych, a do tego fan polskiego kina i animacji. Prywatnie fan internetowych wpisów Magdy Gessler i imprezowy wodzirej. Redaktor tvnfakty.pl, a teraz również Today.pl. Łodzianin z energią i ciekawymi pomysłami.

 5 min. czytania
 0
 39
 16 stycznia 2016
fot. Pixabay
Jednym zdaniem: Gwiazdy muzyki w świecie filmu.

Najpierw muzyczna kariera, potem filmowe produkcje. Z takim podejściem coraz częściej można się spotkać, obserwując muzyczne gwiazdy, dla których film i serial staje się odskocznią od „codziennych” zajęć. Dla niektórych była to jedynie jednorazowa przygoda, u innych skończyło się na kilkudziesięciu występach.

Bjork

Zdecydowanie jedna z oryginalniejszych wokalistek na świecie. Bjork kilkukrotnie pojawiała się też w filmie. Na początku lat dziewięćdziesiątych były to drugoplanowe role i epizody w mało znanych dziś produkcjach („Pret-a-Porter” i „The Juniper Tree”). W 2000 roku w dziele Larsa von Triera wcieliła się w niewidomą Selmę. Sam reżyser nie wyobrażał sobie nikogo innego w głównej roli i groził nawet, że jeśli Bjork nie podejmie współpracy, porzuci projekt. Po zakończeniu zdjęć wokalistka stwierdziła, że już nigdy nie wystąpi w filmie. W 2005 roku można ją było jednak zobaczyć w „Drawing Restraint 9”. Mimo to, rola w „Tańcząc w ciemnościach” była dla niej przełomowa. Została nagrodzona między innymi Złotą Palmą w Cannes.

Cher

Niezapomniane kreacje aktorskie stworzyła też Cher, grająca w musicalach, komediach, jak i dramatach. Zapędy filmowe jednak w tym przypadku nie dziwią, bowiem wokalistka skończyła na początku lat osiemdziesiątych aktorski kurs w Nowym Jorku. Zaangażowanie popłaciło – Cher w ciągu kilkudziesięciu lat zagrała w takich produkcjach jak „Maska”, „Wpływ księżyca”, „Burleska” i „Czarownice z Eastwick”. Za swoje role była też wielokrotnie nagradzana. Na swoim koncie ma Oscara za kreację we „Wpływie księżyca” oraz aż trzy Złote Globy. Ostatnią produkcją, w którą zaangażowała się Cher, była wspomniana „Burleska”. Przyniosła ona wokalistce nominację do... Złotej Maliny. Nie ma się co dziwić – był to wielki powrót do aktorstwa po ponad dziesięciu latach przerwy.

Barbra Streisand

Jeśli mowa o Cher, nie może zabraknąć też Barbry Streisand. Już w 1962 roku, czyli przed wydaniem debiutanckiego albumu, Streisand wystąpiła na scenie Broadwayu w musicalu „I Can Get It fot You Wholesale”. Kariera wokalistki kwitła i mimo wydawanych niemal rok w rok albumów, film nadal pozostawał jej bliski. Jedenaście nominacji do Złotych Globów i trzy do Oscara tylko poświadczają talent aktorski gwiazdy muzyki pop. Do najbardziej pamiętnych ról można zaliczyć te w „Hello, Dolly”, „Narodziny gwiazdy”, serii „Poznaj moich rodziców” oraz „Zabawnej dziewczynie”.

Paweł Kukiz

Dziś polityk, do niedawna muzyk, a jeszcze wcześniej aktor. Filmem, w którym dał się pokazać szerokiej publiczności był, „Girl Guide” Juliusza Machulskiego - z pewnością najgorsza produkcja w historii reżysera. Mimo to rola Józka Galicy dała Kukizowi Złotego Lwa za najlepszy debiut aktorski. W późniejszych latach lider grupy Piersi wystąpił między innymi w „Poniedziałku”, „Wtorku” i „Samotności w sieci”.

David Bowie

W zestawieniu nie może zabraknąć Davida Bowiego, który kilka dni temu przegrał walkę z rakiem. Na dużym ekranie wokalistka zadebiutował w 1977 roku w „Człowieku, który spadł na ziemię”. Jednak już wcześniej Bowie prezentował swoje aktorskie umiejętności na scenie Broadwayu w sztuce „The Elephant Man”. Choć większość jego ról była krótkimi epizodami, dał się zapamiętać wielu widzom chociażby z „Prestiżu”, „Zagadki nieśmiertelności” czy „Twin Peaks: Ogniu krocz za mną”. W 2006 roku legenda muzyki podłożyła też swój głos w animacji „Artur i Minimki”.

Jennifer Lopez

Lepszą aktorką niż piosenkarką często nazywana jest za to Jennifer Lopez, choć tu warto nadmienić, że filmowa kariera w jej przypadku rozpoczęła się szybciej niż muzyczna. Już w 1995 roku dostałą główną rolę w „Pociągu z forsą”, a dopiero w 1999 roku ukazał się jej debiutancki album „On the 6”. Koncerty i nagrania do kolejnych płyt nie przeszkadzały nigdy Lopez w angażach do kolejnych produkcji filmowych, a tych na koncie ma kilkadziesiąt („Sposób na teściową”, „Gigli”, „Pokojówka na Manhattanie”). Mimo że częściej była nagradzana niechlubnymi Złotymi Malinami (10 nominacji), to udało się jej zdobyć też nominację do Złotych Globów za rolę w „Selmie”.

Lady Gaga

Coraz częściej w świat filmu angażuje się Lady Gaga. W ciągu kilku ostatnich lat wokalistka zasiliła obsadę „Maczety zabija”, „Sin City: Damulki wartej grzechu” oraz „American Horror Story: Hotel”. Za swoją rolę w serialu została zresztą kilka dni temu nagrodzona Złotym Globem.

Jak się okazuje, muzyczne zdolności ze sceny coraz częściej piosenkarze potrafią przełożyć na szklany ekran, i to grając nie tylko w musicalach, ale także dramatach.

Część I artykułu

Udostępnij na  (39)Skomentuj