Być aktorką za wszelką cenę

adept

Studentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Uwielbia korzystać z dobrodziejstw stolicy. Kocha miasto i bywa flanerem, który lubuje się w odkrywaniu nowych restauracji i klubokawiarni. Pasjonatka kina i podróżowania. Połączenie tych pasji znalazła w festiwalach filmowych – jest ich stałym bywalcem. Na jej liście znajdują się już Karlove Vary, Warszawa i Wrocław, a najbliższym celem jest Berlin. Mimo wielu godzin spędzonych w sali kinowej znajduje czas na poznawanie nowych miejsc.

 2 min. czytania
 0
 9
 22 listopada 2015
fot. Wikipedia
Jednym zdaniem: Kariera i życie prywatne Iny Benity, gwiazdy przedwojennego kina.

Uśmiech miała nieziemski. Żyła wystawnie, otoczona adoratorami. Zmarła samotnie w niewyjaśnionych okolicznościach. Wyklęta ze środowiska artystów i posądzona o zdradę. Ina Benita intryguje do dziś.

Debiutowała na początku lat 30. w warszawskich teatrzykach i kabaretach: Nowy Ananas, Morskie Oko czy Femina. Pierwszy film z jej udziałem „Puszcza” z 1932 roku okazał się klapą. Realizatorzy nie chcieli nawet wypłacić należnego jej honorarium. Dopiero Michał Waszyński dostrzegł uroczą szatynkę i obsadził ją w komedii „Jego ekscelencja subiekt”. To za jego namową przefarbowała włosy na blond. W filmie partnerował jej nie kto inny jak sam Eugeniusz Bodo.

Po raz pierwszy jej nazwisko pojawiło się w prasie w rubrykach kryminalnych. Miała zeznawać w sprawie morderstwa koleżanki z teatrzyku Nowy Ananas, Igi Korczyńskiej. 6 sierpnia 1931 roku do garderoby wpadł zazdrosny wielbiciel Igi. Chciał zabić ją i siebie. Ona zginęła na miejscu. On przeżył.

Ina Benita naprawdę nazywała się Janina Ferow-Bułhak. Przybierając pseudonim, kierowała się nie tylko modą. Chciała ukryć żydowskie pochodzenie, które mogło przeszkodzić jej w zrobieniu kariery w teatrze i filmie. Stosunek do osób wyznania mojżeszowego w międzywojennej Polsce nie był najlepszy, dlatego działania, które podjęła, wydają się zrozumiałe.

Jej karierę zatrzymała wojna. Aktorzy bojkotowali teatry. Benita, przyzwyczajona do luksusowego życia, dalej chciała pracować w zawodzie. Odrzuciła propozycję pracy od Mieczysławy Ćwiklińskiej w kawiarni „U aktorek”. Nie chciała kelnerować, jak inne jej koleżanki. Grywała w marnych i propagandowych teatrzykach, głównie dla hitlerowskich żołnierzy. Tym samym skazała się na społeczny ostracyzm. Wtedy to zakochała się w Austriackim oficerze Wehrmachtu, Otto Haverze. Za romans z Żydówką Haver został oskarżony o zhańbienie rasy i wysłany na front wschodni, zaś aktorka trafiła na Pawiak.

Dalsze jej losy nie są znane. W więzieniu urodziła syna. Zostali zwolnieni dzień przed wybuchem powstania warszawskiego. Z dzieckiem miała zejść do kanałów. Podobno wtedy widziano ją po raz ostatni – mówi się, że nigdy już z nich nie wyszła.

Udostępnij na  (9)Skomentuj