Zgrabne ciało, jędrne pośladki i gibkość. Polki znalazły sposób na połączenie ćwiczeń fizycznych z podbiciem serca panów. Jak to się stało? Wskoczyły na rurę!
Fitness, Ladys Styling czy nawet do niedawna popularna Zumba, schodzą powoli z drogi nowym formom tanecznym uszczęśliwiającym zarówno ciało, jak i ducha. Jednym z takich unikalnych pomysłów na utrzymanie dobrej kondycji psychofizycznej jest Pole Dance, do niedawna uważany za aktywność kontrowersyjną, w której specjalizują się jedynie Panie Lekkich Obyczajów.
Pole Dance jest formą tańca połączoną z akrobatyką, dzięki której ćwiczone są poszczególne partie ciała: mięśnie rąk, nóg, pośladków, pleców. Aktywność służy także wzmocnieniu całej sylwetki. Przeznaczona jest dla Pań w każdym wieku, bez względu na aktualną tężyznę ciała.
Jaka jest geneza tego tańca? Skąd do nas przybył? Z XII-wiecznych Indii i Chin. To właśnie w obu tych krajach równocześnie narodziły się akrobatyczne aktywności, którymi na początku parali się wyłącznie mężczyźni. W trakcie ćwiczeń używali pionowego słupa czy pala, prawzoru współczesnej rury treningowej. Do Europy ten trend dotarł za czasów średniowiecznych, gdzie fantazyjne tańce wzbogacono o elementy erotyczne. Trupy teatralne prezentowały swoje umiejętności „wspinania się na słup” podczas objazdów terenów Francji, Niemiec czy Holandii. Lata 80. były okresem, kiedy wizerunek Pole Dance był ściśle związany z erotyką i w tej formie zagościł w Kanadzie, USA, aż wreszcie trafił do Europy. Wzmożone zainteresowanie Pole Dancem w Polsce datuje się na 2004 rok, kiedy to zorganizowano w kraju rozgrywki, które wygrała Agata Malchrowicz, krakowianka, instruktorka tej dyscypliny. Obecnie chętnych na uczestnictwo w takich zajęciach ciągle przybywa, a wszystko za sprawą niwelowania opinii typu „Pole Dance jest tylko dla striptizerek” oraz propagowania wiedzy o dobrych stronach tego tańca (także tych związanych z aktywnością seksualną).
Joanna, 25-letnia lublinianka, tańczy Pole Dance od 15 miesięcy i – jak sama mówi –największą zaletą tego tańca jest to, że treningi nie są zawodami typu „kto poradzi sobie najlepiej”, ale oparte są na współpracy dziewczyn, które dają sobie rady, asekurują się wzajemnie. Największym rywalem na takim treningu jesteśmy my sami, a pokonywanie własnych słabości jest bardzo motywujące. Przez ponad rok poznałam wiele osób, wiele historii i powodów, dla których dziewczyny przychodziły na zajęcia. Część dziewczyn trafiła tutaj, ponieważ chciała schudnąć, część wzmocnić siebie, część z polecenia znajomych. Były osoby, które chciały odzyskać utraconą pewność siebie, a ćwiczenie Pole Dance w tym pomaga. Zwiększa świadomość własnego ciała i możliwości, każda nowa figura jest małym sukcesem, który pozytywnie wpływa na postrzeganie siebie. Do dalszego działania dodatkowo motywuje obserwowanie efektów treningów. Asia dodaje również, że Pole Dance pozwala wyzwolić endorfiny – wychodzi się z zajęć zmęczonym, ale szczęśliwym. Jest to także dobry sposób na odstresowanie się, bo nic tak nie pozwala rozładować całodniowego napięcia jak wysiłek fizyczny.
– Najważniejsza w tym wszystkim jest wytrwałość – podkreśla Joanna i dodaje, że nie można oczekiwać natychmiastowych wyników i nastawiać się, że za każdym razem uda nam się wykonać nową figurę. To wymaga pracy, ale dzięki temu rezultat jest bardziej satysfakcjonujący.
16-letnia Marta tańczy od ponad roku. Jak sama mówi, zapisała się na treningi, gdyż... lubi kontrowersje i chciała robić coś innego niż wszyscy. – Dla mnie najtrudniejsze w tym wszystkim jest pokonanie swojej psychiki. Pozycje głową do dołu lub takie, gdzie trzymamy się samymi rękoma bądź nogami, wymagają odwagi, która jest tutaj niezbędna. Poza tym, myślę że wytrzymałość. Każdym zajęciom towarzyszą ból i siniaki, do których z czasem się przyzwyczajamy. Jednak trzeba to w sobie pokonać.
Marta dodaje, że każdy trening to dla niej dawka dodatkowej energii do działania, a im większy wycisk, tym większe poczucie szczęścia i dumy z samej siebie, że pokonało się kolejne bariery.
Polce Dance, jakby się mogło wcześniej wydawać, nie jest formą aktywności fizycznej przeznaczoną jedynie dla płci pięknej. Kuba, 26-latek z Wrocławia, jest jednym z nielicznych mężczyzn w Fitness Clubie, którzy zdecydowali się zapoznać z owym drążkiem. – Do pójścia na pierwsze treningi skłoniła mnie chęć sprawdzenia się w innym wysiłku fizycznym niż dotychczas. Już po pierwszych treningach zauważyłem u siebie zwiększenie wytrzymałości i gibkości w ciele. Ponad to Pole Dance nieźle rozkręca grę wstępną. Zdecydowanie polecam go osobom, które szukają nowych wyzwań i nie boją się łamać stereotypów... i nie mają 120 kg... bo rurka nie wytrzyma :P.
Kuba podchodzi do treningów bardziej technicznie. Jak sam mówi, dla niego największą rolę pełni tu rozwijanie myślenia technicznego tj. w jaki sposób złapać za rurę, żeby z niej nie spaść. Treningi Pole Dance są dla niego wstępem do kalisteniki, aktywności fizycznej opartej na treningu siłowym wykorzystującym własną masę ciała, którą ma zamiar trenować w niedalekiej przyszłości. – Dzięki ciężkiej pracy wszystko jest możliwe – podsumowuje swą wypowiedź Kuba. – Najważniejsze to wyznaczać sobie jasne cele i do nich dążyć.
Jedną z ważniejszych korzyści jaką przynosi ta forma tańca jest praca nad wzrostem poczucia własnej wartości, nauka gracji, wzbudzenie w sobie zmysłowości i seksapilu. W krajach zachodnich psycholodzy polecają Pole Dance jako formę terapii dla par dotkniętych kryzysem, gdy kobieta przestała się spełniać w pełnionych przez nią rolach w związku. Dobra zabawa podczas treningów sprawia, że nie odczuwa się wysiłku fizycznego, ale pierwsze wyniki zauważalne są już po paru pierwszych treningach, co jest dodatkową motywacją szczególnie dla początkujących pań. Jak w przypadku większości aktywności fizycznych, najważniejsza jest regularność ćwiczeń, bo nawet intensywne treningi, ale odbywane raz na jakiś czas, nie sprawią, że staniemy się mistrzami pole’owych akrobacji. Zadowolone panie plus szczęśliwi panowie to niezbyt często widywana kombinacja, a skoro rura jest niemal na wyciągnięcie ręki, to może warto zastanowić się nad rozwiązaniem tego równania? ;)