Od kilkunastu lat większość polskich miast statystycznie się wyludnia. Nigdy wcześniej nie mieliśmy takiej okazji, aby szybko temu zaradzić. Jak? Przyjąć wszystkich uchodźców i zaprosić ich rodziny.
Sopot
Nadmorski klimat i skąpane słońcem wybrzeże – wydaje się dobrym kierunkiem dla imigrantów z Syrii. Przyzwyczajeni do piaszczystych syryjskich plaż imigranci w szybki sposób mogliby dostosować się do nadbałtyckich realiów. Wystarczy młotek, kilka gwoździ, kawałek parawanu – i asymilacja zakończona.
Toruń
Matecznik polskiego fundamentalizmu kościelnego. W mieście tym mogą zostać umieszczeni najbardziej radykalni wyznawcy islamu. W Grodzie Kopernika oprócz potrzeb socjalnych dla muzułmanów zapewnione zostałyby warunki religijne w postaci wielkiego „Dżihadu”. I zapewne nie byłyby to „Rozmowy Niedokończone”.
Konstancin Jeziorna
Powszechnie znana w świecie polska gościnność najlepiej zostałaby ukazana w podwarszawskiej sypialni, Konstancinie. Ktokolwiek znajdzie się w tym mieście, zrozumie, co oznacza sukces 25-lecia polskiej wolności. Wille, pałace, apartamenty – słowa te są chlebem powszednim w języku mieszkańców Konstancina. Nauczmy imigrantów zastępowania słów: „schronienie, skromność, wstyd” wyrazami: „willa, przepych, ekshibicjonizm”. „Na pohybel skurwysynom” i całemu światu.
Częstochowa
Miasto najlepiej przygotowane logistycznie dla uchodźców chcących jechać dalej na zachód. Zaledwie 540 km dzielących Częstochowę od Berlina wydają się dystansem znikomym do tego, jaki dzieli ksenofobiczną Polskę od imigrantów z Bliskiego Wschodu.
Białystok
Kolebka polskiej otwartości, tolerancji i odmienności kulturowej. Stolicę województwa podlaskiego zamieszkują liczne mniejszości, tj. antysemici, nacjonaliści, szowiniści, narodowcy, rasiści. Z całą pewnością znajdzie się miejsce także dla mniejszości muzułmańskiej.