Spoken Love to nowy projekt Bartka Królika i Marka Piotrowskiego. Duet ten znany jest szerszej publiczności z grania w grupie Łąki Łan. Panowie byli również członkami-założycielami popularnego zespołu Sistars oraz współpracownikami m.in. Natalii Kukulskiej, Edyty Górniak i Agnieszki Chylińskiej. Teraz nagrali autorski materiał zatytułowany „Spoken Love”.
Adrianna Sowińska: Trudno po tylu latach grania nazwać Was debiutantami, jednak Wasz nowy krążek znacznie różni się od poprzednich projektów. Jest trudniejszy, wydaje się skierowany do węższej grupy słuchaczy.
Spoken Love: Z naszego punktu widzenia to jest bardzo popowy album, ale głównie na warunki zagraniczne. W Polsce nadal jest silny „pierwiastek agrarny”, jeżeli chodzi o odbiorców muzyki popularnej, dlatego proste rozwiązania charakterystyczne dla muzyki zabawowej sprawdzają się, gdy chce się szybko dotrzeć do szerokiego grona odbiorców. Nam zależy na wzbudzeniu w słuchaczu refleksji i odczuć bliższych sercu. To wymaga czasu, ale na szczęście nie jesteśmy jeszcze aż tacy starzy... (uśmiech).
AS: Na Waszym albumie słychać precyzję, czuć, że dopracowaliście każdy szczegół. To dlatego płyta powstawała aż 6 lat?
SL: Tak naprawdę album powstał szybko, bo w około rok / półtora roku. Jedynie ze względu na to, że równocześnie koncertujemy i nagrywamy z Łąki Łan i Agnieszką Chylińską, wszystko się przeciągnęło w czasie. Ale rzeczywiście 6 lat, na przestrzeni których nagrywaliśmy, to bardzo długo, żeby móc się dystansować do materiału i nanosić poprawki.
AS: Utwory na „Spoken love” są melancholijne, teksty zawierają poetyckie smaczki. Uważacie, że współcześni słuchacze, gdy świat tak szybko pędzi, znajdą czas na refleksję z Wami?
SL: Tak. Ten pierwiastek i ta potrzeba chwili wyłącznie dla siebie jest w każdym z nas. Dodatkowo ten album stylistycznie jest dobry na jesień i zimę, kiedy wszystko wydaje się nieco zasypiać. Z jednej strony melancholijny, z drugiej pulsujący życiem.
AS: Jak Wam się współpracuje z Agnieszką Chylińską? Wygląda na to, że jej nowy album będzie znacznie odbiegał od Waszej nowej, autorskiej płyty.
SL: Z Agnieszką mamy wyjątkowo przyjacielską relację i jak dotąd jest to dla nas współpraca życia. Doskonale się rozumiemy i bardzo nam pasuje jej konkretny charakter oraz kreatywność i poczucie humoru, które bardzo pomagają w pracy! (uśmiech) Jej nowy album będzie na pewno kompletnie inny od poprzednich w jej karierze i tradycyjnie inny od wszystkiego, nad czym pracowaliśmy dotychczas. Nie jesteśmy zwolennikami koniunkturalnego podejścia. Lubimy zaskakiwać sami siebie.
AS: Tęsknicie za Sistars?
SL: Nie.
AS: Możecie powiedzieć coś więcej o okładce albumu?
SL: Dwa cienie odzwierciedlają to, kim byliśmy i jesteśmy dla naszych Artystów (osób, z którymi duet współpracuje – przyp. red.). Jako producenci i kompozytorzy jesteśmy dla nich kimś bardzo bliskim, kto towarzyszy im w życiu muzycznym i osobistym, a jednocześnie pozostaje nieco obok, z tyłu. Ta okładka to punkt do naszego „wyjścia z cienia” jako Spoken Love i stania się pełnoprawnymi artystami. Razem z albumem tworzy intymną całość, która - mamy nadzieję - stanie się takim cieniem naszych przyszłych odbiorców.