Muzyka jest obecnie zapisywana na kartce za pomocą nut. Nie zawsze tak jednak było. Kiedy zaczyna się ta historia? Kto i dlaczego zaproponował obecny kształt nut?
Zapisywanie muzyki za pomocą graficznych symboli stało się konieczne, ponieważ wcześniej wszystkie melodie trzeba było znać na pamięć. To z kolei było dość kłopotliwe, bo wyszkolenie pojedynczego śpiewaka trwało zbyt długo. Pierwsze zapiski linii melodycznej pojawiły się przed VIII wiekiem. Nazwano je notacją neumatyczną. Wykorzystywano ją do zapisu chorału gregoriańskiego. Znaki te umieszczano nad tekstem, nie stosowano żadnej linii. Miały kształt punktów i kresek, które odzwierciedlały ruch rąk kantora kierującego śpiewem. Notacja ta obejmowała ponad 20 znaków, ale miała wady. Nie określała bowiem czasu trwania dźwięku ani jego wysokości. Z tego właśnie powodu nie można odtworzyć utworów zapisanych neum.
Guido z Arezzo w XI wieku po raz pierwszy zastosował system linii. Tak powstała notacja diastematyczna (czyli odległościowa). Na początku była to jedna linia, następnie dodano kolejną, ostatecznie skończyło się na czterech. Dzięki temu możliwe było opisanie skoków melodii o różnej odległości. To w tej notacji zaczęto stosować pierwowzory dzisiejszych kluczy wiolinowych. Jednak i ona miała braki: nie można było za jej pomocą pokazać wartości rytmicznych. W tamtym czasie rozwijała się muzyka wielogłosowa, a to zmuszało muzyków do dopracowania metody zapisu melodii.
W ten sposób powstała notacja menzuralna (miarowa). W pierwotnej wersji używano w niej dwóch wartości: długa (longa) i krótka (brevis). Z czasem wprowadzono nowe , które były odpowiednikiem dzisiejszych nut i pauz. Ważniejsze dla rozwoju notacji okazało się jednak wynalezienie druku. Pierwotne oznaczenia były zbyt trudne dla drukarzy, dlatego też należało je uprościć. W ten właśnie sposób powstały ówczesne nuty.
Barokowa improwizacja kompozytorów sprawiła, że nie określano tempa, dynamiki i instrumentów, na jakich miał zostać wykonany utwór. Był tylko zarys, z którego muzyk potrafił wydobyć piękno. W romantyzmie notacja przestała być wyłącznie zarysem kompozycji. Coraz częściej pojawiały się w niej także liczne wskazówki, jak odtworzyć utwór. Znacząco zmieniła się też jej rola: wprowadzono łuki łączące grupy dźwięków, oznaczenia dynamiki i artykulacji.
W XX wieku postępowi kompozytorzy przestali sztywno trzymać się wyznaczonych norm, przez co ich notacje często nie miały nic wspólnego z nutami. Mogły być to rysunki bądź schematy, które tylko oni potrafili odczytać. Z tego powodu ich utwory nie cieszą się popularnością. Dla laików z kolei takie zapisy same w sobie mogą stanowić dzieło sztuki. Druga grupa kompozytorów, mniej postępowa, trzymała się wcześniej ustalonych zasad. Wprowadzała jednak własne oznaczenia.
Tak na przestrzeni wieków zmieniały się formy zapisu i interpretacji muzyki. Może za jakiś czas znów czeka nas innowacja?
Autorka tekstu jest również autorką głównego rysunku