Wziąść czy wziąć, mieć czy być? Nasz polski język obcy

żurnalista

Jako kilkuletnia dziewczynka bała się ludzi (nawet członków rodziny, którzy przychodzili w odwiedziny), więc kiedy dorosła, postanowiła zawodowo się z ludźmi kontaktować i studiować dziennikarstwo. Interesuje się sportem, zwłaszcza siatkówką. Kiedyś potrafiła nawet wymienić daty urodzenia siatkarzy, którzy w 2006 roku zostali wicemistrzami świata. Wciąż obiecuje sobie, że obejrzy wszystkie filmy z pierwszej setki rankingu Filmwebu i zapisze się na kurs tańca. Dużo czyta (w szczególności literaturę faktu) i jeszcze więcej mówi (nawet niepytana). Choleryczka. Można ją udobruchać sernikiem i wszystkim, co ma w sobie jabłka.

 3 min. czytania
 0
 18
 21 października 2015
fot. Pixabay
Jednym zdaniem: Błędy językowe, które popełniamy, a nawet o tym nie wiemy.

Gdy Bronisław Komorowski krzewi ortografię spod znaku „bulu i nadzieji”, a Krystyna Pawłowicz dzieli szkolnictwo na polskie (piszące „wziąść”) i pruszkowskie (wybierające skrócą wersję „wziąć”), turlamy się ze śmiechu. Ale czy sami zawsze jesteśmy z polszczyzną za pan brat?

Można tłumaczyć się dysleksją i pośpiechem, szukać winy we wpływach języka angielskiego i popularności SMS-ów, machać z lekceważeniem ręką, ale zęby bolą, ilekroć dziennikarze czy goście zapraszani do radia i telewizji (o codziennych rozmowach nie ma nawet co wspominać) z uporem maniaka powtarzają „w dwutysięcznym piętnastym roku”. Rok dwutysięczny był tylko raz. Obecnie mamy rok dwa tysiące piętnasty. To jedyna poprawna wersja wymowy. Podobny problem pojawia się w przypadku dat. Mówimy i zapisujemy: dwudziesty pierwszy października (a nie dwudziesty pierwszy październik – wtedy wypadałoby sobie zadać pytanie: ile jest w końcu w roku tych październików, w kalendarzu przecież występuje tylko jeden).

Ciężko to zapamiętać? Ciężko stosować? Wszystko, co ciężkie, zalewa Polskę od Gdańska po Zakopane. Tymczasem „ciężko powiedzieć” (i tym podobne wyrażenia) pochodzą z języka potocznego. Wzorcowo, zamiast ciężko, należy pisać i mówić „trudno”. O szerzenie się ciężkości oskarżana jest angielszczyzna ze zwrotem „It’s hard to say”, ale i polszczyzna nie jest w tej sprawie „bez winy”. Mówimy przecież (i jest to absolutnie poprawne) o ciężkiej sytuacji czy ciężkich czasach. Ciężkość wkradła się też do popularnego frazeologizmu z orzechem w roli głównej. Zamiast twardego orzecha do zgryzienia coraz częściej pojawia się orzech ciężki.

Właśnie: liczba, a nie ilość, bo pomyłki da się policzyć. Tak jak da się policzyć książki, jabłka czy samochody. Ilość pojawia się z rzeczownikami niepoliczalnymi: cukier, woda, powietrze, wiedza... Nie mniej problemów sprawia używanie słów oddziałujący i oddziaływający albo przekonujący i przekonywający. Wszystkie te formy są poprawne, ale obok nich, jakby nigdy nic, wyrosły słowa oddziaływujący i przekonywujący – oba nie mają uzasadnienia słowotwórczego i w polszczyźnie wzorcowej uważane są za błędne.

Ale to oczywiście nie koniec. Inne często popełniane błędy:

– tą pracę – w bierniku (kogo? co?) poprawnie: pracę (firmę, książkę, koszulę, herbatę itd.),

– w każdym bądź razie – poprawnie: w każdym razie albo bądź co bądź,

– odnośnie czegoś – forma zwyczajowa, wzorcowo: odnośnie do czegoś,

– w przeciągu – można w przeciągu stać, ale już odpowiedź wysyłamy w ciągu (dwóch dni),

– dziewczyną – w znaczeniu: przyglądałem się tym dziewczyną (jak to wygląda, o zgrozo), czyli „-ą” jako końcówka celownika liczby mnogiej – zawsze i wszędzie powinno się tam na końcu pojawić „-om”,

– po najmniejszej linii oporu – poprawnie: po linii najmniejszego oporu, po chwili zastanowienia okazuje się to całkiem logiczne: bo czy ktokolwiek mówi o małej (albo dużej) linii?

– wydaje się być (+ przymiotnik) – poprawnie: wydaje się (+ przymiotnik), dziwne, że nasze umiłowanie do skracania nie zawsze widać w przypadku tej konstrukcji,

– ubierz się w kurtkę – poprawnie: załóż kurtkę albo ubierz się,

– dwoje mężczyzn, oboje mężczyźni – powinno być: dwaj mężczyźni, obaj mężczyźni, form z „dwoje” i „oboje” używamy, gdy mówimy o mężczyźnie i kobiecie,

– bynajmniej zamiast przynajmniej – słowa, które znaczą zupełnie coś innego i nie można używać ich zamiennie.

Lista dość powszechnie występujących językowych potknięć nie jest zamknięta. Bynajmniej! Ale może dzięki niej uda się przynajmniej czasami nie popełnić gaf podobnych do Bronisława Komorowskiego czy Krystyny Pawłowicz. W końcu lepiej chyba być (świadomym) niż mieć (pretensje do wszystkich naokoło z powodu własnej ignorancji).

Udostępnij na  (18)Skomentuj