Tworzyli Sistars, grają w Łąki Łan, ruszają z nowym projektem

żurnalista

Studentka kryminologii. Uwielbia kino, spacery i muzykę - od rocka, przez klasykę, po hip-hop, indie i blues. Zakochana w „Incepcji”, „Śniadaniu u Tiffany’ego” i superbohaterach ze stajni Marvela. Poza historią starożytną i kryminałami Agathy Christie, chętnie zgłębia poezję oraz podziwia geniusz Salvadora Dali. Fanka słodkiego cappuccino z dużą ilością pianki, z przyjemnością degustuje również Martini Bianco. Autorka bloga http://maturkazpolskiego.blogspot.com/.

 3 min. czytania
 8
 70
 22 listopada 2015
 23 listopada 2015 (11:20)
Fot. materiały promocyjne
Jednym zdaniem: Wywiad z Bartkiem Królikiem i Markiem Piotrowskim o ich nowym projekcie zatytułowanym „Spoken love”.

Spoken Love to nowy projekt Bartka Królika i Marka Piotrowskiego. Duet ten znany jest szerszej publiczności z grania w grupie Łąki Łan. Panowie byli również członkami-założycielami popularnego zespołu Sistars oraz współpracownikami m.in. Natalii Kukulskiej, Edyty Górniak i Agnieszki Chylińskiej. Teraz nagrali autorski materiał zatytułowany „Spoken Love”.

Adrianna Sowińska: Trudno po tylu latach grania nazwać Was debiutantami, jednak Wasz nowy krążek znacznie różni się od poprzednich projektów. Jest trudniejszy, wydaje się skierowany do węższej grupy słuchaczy.

Spoken Love: Z naszego punktu widzenia to jest bardzo popowy album, ale głównie na warunki zagraniczne. W Polsce nadal jest silny „pierwiastek agrarny”, jeżeli chodzi o odbiorców muzyki popularnej, dlatego proste rozwiązania charakterystyczne dla muzyki zabawowej sprawdzają się, gdy chce się szybko dotrzeć do szerokiego grona odbiorców. Nam zależy na wzbudzeniu w słuchaczu refleksji i odczuć bliższych sercu. To wymaga czasu, ale na szczęście nie jesteśmy jeszcze aż tacy starzy... (uśmiech).

AS: Na Waszym albumie słychać precyzję, czuć, że dopracowaliście każdy szczegół. To dlatego płyta powstawała aż 6 lat?

SL: Tak naprawdę album powstał szybko, bo w około rok / półtora roku. Jedynie ze względu na to, że równocześnie koncertujemy i nagrywamy z Łąki Łan i Agnieszką Chylińską, wszystko się przeciągnęło w czasie. Ale rzeczywiście 6 lat, na przestrzeni których nagrywaliśmy, to bardzo długo, żeby móc się dystansować do materiału i nanosić poprawki.

AS: Utwory na „Spoken love” są melancholijne, teksty zawierają poetyckie smaczki. Uważacie, że współcześni słuchacze, gdy świat tak szybko pędzi, znajdą czas na refleksję z Wami?

SL: Tak. Ten pierwiastek i ta potrzeba chwili wyłącznie dla siebie jest w każdym z nas. Dodatkowo ten album stylistycznie jest dobry na jesień i zimę, kiedy wszystko wydaje się nieco zasypiać. Z jednej strony melancholijny, z drugiej pulsujący życiem.

AS: Jak Wam się współpracuje z Agnieszką Chylińską? Wygląda na to, że jej nowy album będzie znacznie odbiegał od Waszej nowej, autorskiej płyty.

SL: Z Agnieszką mamy wyjątkowo przyjacielską relację i jak dotąd jest to dla nas współpraca życia. Doskonale się rozumiemy i bardzo nam pasuje jej konkretny charakter oraz kreatywność i poczucie humoru, które bardzo pomagają w pracy! (uśmiech) Jej nowy album będzie na pewno kompletnie inny od poprzednich w jej karierze i tradycyjnie inny od wszystkiego, nad czym pracowaliśmy dotychczas. Nie jesteśmy zwolennikami koniunkturalnego podejścia. Lubimy zaskakiwać sami siebie.

AS: Tęsknicie za Sistars?

SL: Nie.

AS: Możecie powiedzieć coś więcej o okładce albumu?

Spoken Love - okładka albumuFot. materiały promocyjne

SL: Dwa cienie odzwierciedlają to, kim byliśmy i jesteśmy dla naszych Artystów (osób, z którymi duet współpracuje – przyp. red.). Jako producenci i kompozytorzy jesteśmy dla nich kimś bardzo bliskim, kto towarzyszy im w życiu muzycznym i osobistym, a jednocześnie pozostaje nieco obok, z tyłu. Ta okładka to punkt do naszego „wyjścia z cienia” jako Spoken Love i stania się pełnoprawnymi artystami. Razem z albumem tworzy intymną całość, która - mamy nadzieję - stanie się takim cieniem naszych przyszłych odbiorców.

Udostępnij na  (70)Zobacz komentarze (8)