Najlepsze filmy roku

żurnalista

Studentka kryminologii. Uwielbia kino, spacery i muzykę - od rocka, przez klasykę, po hip-hop, indie i blues. Zakochana w „Incepcji”, „Śniadaniu u Tiffany’ego” i superbohaterach ze stajni Marvela. Poza historią starożytną i kryminałami Agathy Christie, chętnie zgłębia poezję oraz podziwia geniusz Salvadora Dali. Fanka słodkiego cappuccino z dużą ilością pianki, z przyjemnością degustuje również Martini Bianco. Autorka bloga http://maturkazpolskiego.blogspot.com/.

adept

Studentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Uwielbia korzystać z dobrodziejstw stolicy. Kocha miasto i bywa flanerem, który lubuje się w odkrywaniu nowych restauracji i klubokawiarni. Pasjonatka kina i podróżowania. Połączenie tych pasji znalazła w festiwalach filmowych – jest ich stałym bywalcem. Na jej liście znajdują się już Karlove Vary, Warszawa i Wrocław, a najbliższym celem jest Berlin. Mimo wielu godzin spędzonych w sali kinowej znajduje czas na poznawanie nowych miejsc.

 9 min. czytania
 16
 391
 26 grudnia 2015
Fot. materiały prasowe
Jednym zdaniem: Ranking najlepszych filmów roku.

Jakie są najciekawsze propozycje filmowe minionego roku? Zestawienie naszych dwóch autorek udowodniło, że na to pytanie nie istnieje jednoznaczna odpowiedź. Jakie są ich typy? Przekonajcie się sami.

Typy Soni

„Dzikie historie”

Co się stanie, gdy w absurdzie codzienności ze stresu puszczają nerwy? W kilku sekwencjach poznajemy różnych ludzi na skraju wyczerpania emocjonalnego, którzy przyparci do muru są gotowi na wszystko, nie zważając na społeczne normy. „Dzikie historie” jednocześnie bawią do łez i wzbudzają trwogę. Hiszpańsko-argentyńska produkcja, której patronuje Pedro Almodóvar, słusznie była nominowana do Oscara w kategorii najlepszy filmu nieanglojęzyczny. Jednak wtedy triumfowała „Ida” Pawła Pawlikowskiego.

Komentarz Ady: Lubię czarne komedie. Jestem na tak.

„W głowie się nie mieści”

Jak zrozumieć dorastające dziecko? Najlepiej odbyć podróż do wnętrza jego umysłu. Wtedy dowiemy się, że Riley kierują różne uczucia: Strach, Gniew, Odraza, Smutek, a przede wszystkim Radość, która stara się za wszelką cenę podtrzymać pozytywna atmosferę w życiu dziewczynki. Nawet jeśli nie potrafi odnaleźć się w nowym mieście, z dala od rodzinnego domu i najlepszych przyjaciół. „W głowie się nie mieści” to nie tylko urocza bajka dla najmłodszych, ale także uniwersalna opowieść o dojrzewaniu, która trafiła w serca nie tylko dzieci.

Komentarz Ady: Nie przemawiają do mnie animowane produkcje.

„Turysta”

Małżeństwo wraz dwójką dzieci spędza ferie zimowe w luksusowym kurorcie w Alpach francuskich. Wakacyjną sielankę przerywa zejście lawiny, jak się później okazuje, zupełnie niegroźnej. Ebba zasłania swoim ciałem dzieci, Thomas chwyta iPhone'a i ucieka w popłochu. Czy można dalej żyć, jak gdyby nic się nie stało? Bohaterowie doprowadzeni są do skrajnych zachowań, jak na przykład żałosny szloch mężczyzny. Oryginalny tytuł „Force Majeure”, czyli siła wyższa wskazuje, że to nie zawsze my mamy wpływ na to, co dzieje się z naszym życiem.

Komentarz Ady: Nie widziałam jeszcze tego filmu, ale Twój opis brzmi zachęcająco.

„Amy”

Dokument Asifa Kapadia ukazuje niezwykły talent i burzliwe życie Amy Winehouse, brytyjskiej wokalistki zmarłej w 2011 roku w wyniku przedawkowania narkotyków. Dzięki zestawieniu prywatnych nagrań i materiałów archiwalnych poznajemy jej historię, inspirację, najbliższych przyjaciół i ludzi, którzy przyczynili się do jej upadku. Reżyser składa to wszystko do kupy, wysłuchuje relacji świadków i znajomych, lecz sam wstrzymuje się od oceny. Interpretację pozostawia nam.

Komentarz Ady: Nic dodać, nic ująć. Uwielbiałam muzykę Amy Winehouse, więc ten film to była dla mnie świetna retrospekcja jej twórczości.

„Intruz”

Jedyny polski akcent w zestawieniu. Debiut Szweda Magnusa Von Horna, absolwenta łódzkiej Filmówki, to przejmujący portret szwedzkiej prowincji i nastolatka skazanego na ostracyzm społeczny. Jego powrót uruchomi lawinę uśpionych emocji mieszkańców, którzy nie potrafią zapomnieć o popełnionej przez chłopaka zbrodni. Ascetyczny obraz Von Horna zaskakuje emocjonalną dojrzałością, której pozazdrościć mu może niejeden twórca. Miła odmiana na rodzimym podwórku.

Komentarz Ady: Dobrze zrealizowana historia, ale myślę, że wybitne filmy dopiero przed Magnusem.

„Młodość”

Dwaj starsi panowie, w których wcielili się rewelacyjni Michael Caine i Harvey Keitel spędzają wakacje w eleganckim hotelu w szwajcarskich Alpach. Wspólnie rozmyślają nad przemijającym czasem, starzeniem się, życiem i śmiercią. Paolo Sorrentino doskonale łączy farsę z dramatem, by pokazać, że każdy z nas w jakiś sposób pragnie wiecznej młodości. Reżyser, w ubiegłym roku doceniony za „Wielkie piękno”, po raz kolejny pokazał klasę.

Komentarz Ady: Większość moich znajomych oceniła ten film na Filmwebie na „rewelacyjny” lub „arcydzieło”. Niewątpliwie wybitne kino.

Typy Ady:

„Do utraty sił”

W kategorii „wyciskaczy łez” ten film jest w mojej czołówce. Obejrzałam go niedawno i naprawdę chwycił mnie za serce. Niby historia, jaką znamy z innych filmów: szczęśliwe życie, tragedia, sięgnięcie dna i nawrócenie dzięki pasji, jaką jest sport. Tutaj jednak w główną rolę boksera wciela się znakomity Jake Gyllenhaal, który dzięki swojej przemianie fizycznej (które tak lubi Hollywood) i brawurowej roli ma poważną szansę na nominację do Oscara – podobnie jak Christian Bale za „Fightera” w 2010 r. Na drugim planie w „Do utraty sił” wrażenie robią Forest Whitaker (znany z „Kamerdynera” i „Ostatniego króla Szkocji”) i 13-letnia Oona Laurence w roli córki głównego bohatera. Co ciekawe, pierwotnie w rolę boksera miał się wcielić Eminem. Szczerze mówiąc, cieszę się, że stanęło na tym, że słyszymy tylko jego muzykę.

Komentarz Soni: Pozycja do nadrobienia w takim razie!

„Noc Walpurgi”

Czarno-biała polska produkcja w reżyserii Marcina Bortkiewicza to kino, które momentami przypomina Teatr Telewizji – akcja toczy się w garderobie diwy operowej i polega na rozmowie gwiazdy z młodym dziennikarzem. Małgorzata Zajączkowska i Philippe Tłokiński obsadzeni w głównych rolach stworzyli postaci z krwi i kości. To ich aktorstwo jest największą zaletą filmu, który możemy nazwać „spektaklem dwójki aktorów”.

Komentarz Soni: Szkoda, że Bortkiewicz nie zdecydował się na krótki metraż. W takim wydaniu byłaby to naprawdę ciekawa produkcja. A tak, jakoś nic mnie nie powaliło. Jednak obejrzeć warto, bo to ciekawy eksperyment.

„Teoria wszystkiego”

Historia genialnego naukowca, którego życie zmienia się, gdy zaczyna chorować na nieuleczalne stwardnienie zanikowe boczne. Film pokazuje jego codzienną walkę z chorobą, przeciwnościami losu i okrutną codziennością. W rolę Stephena Hawkinga wcielił się Eddie Redmayne, a jego kreacja została nagrodzona Oscarem. Jego żonę zagrała Felicity Jones, a obraz rozpadającego się małżeństwa nakręcił James Marsh.

Komentarz Soni: Bardzo ciekawa propozycja. Dobrze zrealizowana biografia jednego z największych fizyków naszych czasów. Kreacja Eddiego Redmayne’a godna podziwu, choć film miejscami nudzi, niestety.

„Whiplash”

To spektakl muzyczny dwójki aktorów: Milesa Tellera (w roli ucznia) i J. K. Simmonsa (w roli mistrza). Ambitny perkusista, który chce za wszelką cenę wzbić się na wyżyny muzyki jazzowej, trafia do szkoły okrutnego nauczyciela Terence'a Fletchera. Mężczyzna zaczyna na nim wyładowywać frustrację, staje się tyranem, zmusza go do ćwiczeń, nie zwracając uwagi na pot, krew i łzy młodzieńca. Nie stroni od wyzwisk i aktów przemocy. Bezwzględny spektakl pokazuje granicę, której nie można przekraczać. „Whiplash” to zdecydowanie jeden z najlepszych muzycznych filmów, jakie widziałam.

Komentarz Soni: „Whiplash” również znajduje się w mojej czołówce. Podpisuję się pod Twoimi słowami.

„Avengers: Czas Ultrona”

Jako fanka komiksów i superbohaterów nie mogłam zostawić mojego zestawienia bez chociaż jednego filmu o herosach z nadzwyczajnymi mocami. W tej części, poza grupą, którą znamy z poprzednich produkcji Marvela, pojawiły się nowe postacie: Quicksilver i Scarlet Witch. Fanom filmów akcji z częstymi wybuchami mogę Avengersów polecić z czystym sumieniem.

Komentarz Soni: Zdaje się, że jestem Twoim zupełnym przeciwieństwem, bo zupełnie do mnie nie trafiają takie produkcje.

„Birdman”

Moim zdaniem najlepszy film roku, słusznie nagrodzony Oscarem. Obraz robi piorunujące wrażenie, jest ciekawy od początku do końca. Zdjęcia są olśniewające i magiczne. Towarzysząca muzyka to idealne tło dla historii. Wszystko jest w tym filmie perfekcyjne, a wszystkie elementy pasują do siebie niczym puzzle. Majstersztyk.

Michael Keaton powrócił tym filmem w wielkim stylu, grając rolę tytułowego „Birdmana”. Sparodiował samego siebie i pokazał ogromny dystans, wcielając się w rolę zapomnianego aktora, któremu sławę przed wielu laty przyniosła rola superbohatera (Keaton grał kiedyś Batmana). Frustrująca walka z własnym ego w komediodramacie na zmianę skłania do uronienia łez i salw śmiechu. Na drugim planie gwiazdy: Emma Stone, Edward Norton, Naomi Watts i Zach Galifianakis. Ciągłość ujęć pokazuje klasę aktorów. Ten film trzeba zobaczyć.

Komentarz Soni: „Birdmana” ogląda się z dużym zainteresowaniem. Wszystko tu jest na miejscu. Scenariusz, montaż, muzyka. Jedynym mankamentem tego filmu dla mnie jest Emma Stone. Po raz kolejny pokazała, że jedyne co umie, to grać rozkapryszoną dziewczynkę, której wszystko się należy.

Zestawienie największych filmowych rozczarowań roku autorstwa Dawida i Adriana.

Udostępnij na  (391)Zobacz komentarze (16)