Nie chcę kupować nowej sukienki czy koszuli, pichcić potraw, godzinami stać w kolejce w markecie i przypominać wielbłąda, tachając torby do domu. Nie chcę uśmiechać się do zdjęć i pokazywać wszystkim, że świetnie się bawię. A przede wszystkim – nie chcę w Nowy Rok wygrzebać się z łóżka o 15 z bolącą głową i świadomością, że znów zupełnie bezproduktywnie spędziłam kolejnego w swoim życiu Sylwestra. Jak sprawić, by ta noc naprawdę była niezapomniana? Wystarczy trochę kreatywności i odwagi. Im mniej ciśnienia pod tytułem „muszę się dobrze bawić”, tym lepiej.
Kocham kino
Idealna propozycja dla kinomanów. A że filmy znaleźć można w rubryce „Zainteresowania” niemal każdego CV, to pomysł ten powinien przypaść do gustu wielu osobom. Wystarczy wybrać swoje ulubione pozycje albo stworzyć listę takich, których do tej pory jeszcze nie oglądaliśmy (tzw. listę wstydu). Można zrobić sobie przegląd filmów konkretnego reżysera, gatunku czy okresu. Idealnie, jeśli dysponujemy projektorem – wtedy poczujemy się jak w kinie.
Wielka gra
W wielu barach czy kawiarniach można znaleźć gry planszowe. To zresztą coraz popularniejsza rozrywka także na spotkaniach towarzyskich w domach. Czemu by więc nie urządzić sobie całonocnej partyjki właśnie w Sylwestra?
Alternatywą jest maraton z grami komputerowymi w roli głównej. Prekursora już mamy :).
Niania (nie) na obcasach
W taką noc mnóstwo par szuka kogoś, kto zajmie się ich dziećmi, podczas gdy oni będą szaleć na imprezach. Może macie kogoś potrzebującego takiej pomocy w rodzinie albo wśród znajomych? Jeśli lubicie dzieci, to nie tylko możecie spędzić wieczór ciekawie i niemal tak intensywnie jak podczas wizyty w siłowni, ale też poćwiczyć swoje zdolności pedagogiczne i cierpliwość. No a może jeszcze do tego trochę zarobić?
Wsiąść do pociągu byle jakiego
Pomysł dla tych, którzy mają w sobie żądzę przygody (albo naczytali się w dzieciństwie przygodowych książek Adama Bahdaja czy Zbigniewa Nienackiego). Iść na dworzec i kupić bilet na najbliższy pociąg? A potem przesiadać się jeszcze kilka razy? I czekać, jakie sytuacje zgotuje nam los? Nie musi to być zresztą pociąg. Można pojeździć autobusami, a kogo na to stać, samolotem. Można też uciec się do starej i sprawdzonej komunikacji miejskiej – tu atrakcji też nie powinno zabraknąć.
Życie to jest teatr
A gdyby tak wykorzystać wieczór i noc na kontakt z wysoką kulturą? Do wyboru teatry, opery, filharmonie... Grunt to dobrze wybrać spektakl. I wcale nie trzeba za to płacić milionów monet i ubierać się jak na bal.
Jeśli ty nie pomożesz dziś miłości
Szpitale, hospicja, domy opieki, domy dziecka, noclegownie - to miejsca, które zdecydowanie nie kojarzą się ze świetną zabawą. Kojarzą się za to z pomocą. Warto sprawdzić, czy któraś z takich instytucji w okolicy nie potrzebuje w okresie świąteczno-noworocznym wolontariuszy. Wiadomo, pracownicy na urlopach, a podopiecznych często wtedy przybywa. Możemy więc dać coś z siebie - coś cenniejszego niż pieniądze: czas, uwagę i zaangażowanie.
Prywatny Dakar
Jeśli pogoda sprzyja albo niestraszne Wam nieprzyjemne zjawiska atmosferyczne, ruszcie ze znajomymi na mały pieszy rajd po okolicy. W ten sposób można popodziwiać naturę albo odkryć takie zakątki swojego miasta, a o jakich nie miało się pojęcia. To też świetna okazja do rozmów. A jak zachce się coś zjeść czy się czegoś napić, może uda się trafić do knajpy, w której nie odbywa się zamknięta impreza.
Najlepsze lekarstwo na wszystko
To propozycja dla ludzi przekornych, na co dzień zapracowanych, niespragnionych imprez, a marzących o jednym – żeby się wreszcie wyspać. Nic prostszego. Wystarczy w Sylwestra oddać się w objęcia Morfeusza np. o 21 czy 22 i w Nowy Rok wstać na tyle wcześnie, żeby mieć cały dzień dla siebie.
Lista pomysłów nie jest oczywiście zamknięta. Nie jest też pewne, że wygrają one z obficie zakrapianą alkoholem zabawą do białego rana. Bez względu na to, jak zechcemy spędzić tę noc, jak bumerang wróci stara jak świat zasada: nieważne gdzie, co i za ile, ważne z kim. Udanego Sylwestra!