Kiedy Babcia Moses, bo tak została nazwana, była młodą dziewczyną, mieszkała na farmie w Greenwich i od zawsze chciała malować. Budziło to dezaprobatę u jej rodziny, której zdaniem przeznaczeniem kobiety jest wyjście za mąż, urodzenie dzieci i praca, która sama się nie wykona. Poszła za radą rodziny i zrezygnowała ze swoich marzeń.
Ponieważ w domu się nie przelewało, Anna Mary, mając skończone 12 lat, poszła na służbę. Gdy miała 27 lat, poznała Thomasa Mosesa, farmera, za którego wyszła za mąż i któremu urodziła dziesięcioro dzieci. Po czterdziestce została babcią, a po sześćdziesiątce prababcią. Kiedy skończyła 75 lat, umarł jej mąż, a dzieci i wnuki były już odchowane.
Usłyszała wówczas od swojego lekarza, że jest za stara, by pracować na farmie, więc postanowiła wrócić do pasji sprzed lat. Pojechała do sąsiedniego miasta do sklepu z artykułami plastycznymi. Kupiła pędzle, farby i sztalugi. Wróciła do domu i zaczęła malować. Skończyła swój pierwszy obraz, mając 78 lat.
Louis J. Caldor, z zawodu inżynier, z zamiłowania kolekcjoner, będąc w podróży, postanowił zatrzymać się na chwilę w Hoosick – Falls, żeby odpocząć. Zaparkował przy drogerii, w której trafił na obraz Babci Moses. Bardzo się nim zainteresował i zapytał obsługę, kto go namalował. W ten sposób kolekcjoner stał się właścicielem adresu farmy, na której mieszkała Anna Mary Robertson-Moses, a także jej obrazu. I tak rozeszła się wieść o talencie malarki.
Kiedy Babcia Moses miała 101 lat, duża galeria w Nowym Jorku zorganizowała wystawę jej prac. Przez ostatnie 10 lat jej życia, niektóre z obrazów jej autorstwa zostały sprzedane za ponad 100 tys. dolarów.
„Oszacowano, że gdyby zaczęła malować jako nastolatka, tak jak tego pragnęła, a jej prace stałyby się tak wielkim sukcesem komercyjnym, jak są do dzisiaj, mogłaby się stać jedną z najbogatszych kobiet w Ameryce”.
Jedną z największych radości ludzkiego życia jest znalezienie „swojego miejsca”, pracy czy zajęcia. Jak to zrobić? Często wystarczy wsłuchać się w siebie i zaufać wskazówkom, które otrzymujemy. Być może nie od razu odnajdziemy naszą drogę, ale tylko dzięki nieustannym próbom przybliżymy się do niej. Bycie głównym bohaterem swojego życia to akt odwagi (Jacek Walkiewicz). Najszczęśliwsi ludzie to Ci, którzy czerpią radość ze swojej pracy do tego stopnia, że nie wiedzą gdzie się ona kończy, a gdzie zaczyna zabawa.