Nowy Rok, nowe postanowienia. Co zrobić, żeby zrealizować swoje cele?

żurnalista

Jako kilkuletnia dziewczynka bała się ludzi (nawet członków rodziny, którzy przychodzili w odwiedziny), więc kiedy dorosła, postanowiła zawodowo się z ludźmi kontaktować i studiować dziennikarstwo. Interesuje się sportem, zwłaszcza siatkówką. Kiedyś potrafiła nawet wymienić daty urodzenia siatkarzy, którzy w 2006 roku zostali wicemistrzami świata. Wciąż obiecuje sobie, że obejrzy wszystkie filmy z pierwszej setki rankingu Filmwebu i zapisze się na kurs tańca. Dużo czyta (w szczególności literaturę faktu) i jeszcze więcej mówi (nawet niepytana). Choleryczka. Można ją udobruchać sernikiem i wszystkim, co ma w sobie jabłka.

 3 min. czytania
 0
 3
 1 stycznia 2016
fot. Pixabay
Jednym zdaniem: Jak być jak Tommy Lee Jones w „Ściganym”?

Nie zapisujcie się na siłownię w styczniu. Na zajęcia taneczne i kurs językowy też lepiej nie. Po co masz walczyć o miejsce i stresować się tłumami ludzi, a często do tego przepłacać? Poczekajcie, aż minie noworoczny entuzjazm i zostaną tylko najwytrwalsi. Tacy jak Wy. Bo przecież Wy jesteście wytrwali, prawda?

Mniej więcej połowa Polaków robi sobie listy noworocznych postanowień, ale tylko co dwudziestemu udaje się w nich wytrwać. Co zrobić, by znaleźć się w gronie tych, którzy na koniec roku nie są sfrustrowani niezrealizowanymi celami, tylko dumni ze zmian, które udało im się wprowadzić w swoim życiu?

W opracowywaniu listy postanowień trzeba być realistą, dlatego warto ograniczyć się do najważniejszych zadań i to takich, które naprawdę są możliwe do spełnienia. Nadmiar przytłacza i sprawia, że w ostatecznym rozrachunku jesteśmy tak skołowani, że trudno nam się skupić się na jakimkolwiek celu. Czasami mniej, znaczy więcej. Jeśli już chcemy sporządzać długaśne listy zadań, pomóc może podzielenie ich na kilka kategorii (od priorytetowych do tych mniej ważnych, których realizacja będzie raczej przyjemnym pokonywaniem samego siebie niż obowiązkiem).

Nasze postanowienia powinny być jak najbardziej konkretne i łatwe do kontrolowania. Co z tego, że założymy sobie utratę kilogramów czy nauczenie się nowego języka? Jak zmierzyć swój sukces? Czy wystarczy, że waga drgnie choćby o 200 gramów, a my będziemy w stanie powiedzieć „Dzień dobry” po hiszpańsku? Dlatego lepiej określić: schudnę w tym roku 10 kilogramów, opanuję hiszpański na poziomie B2. A żeby się to udało, nie obejdzie się bez opracowania drogi, która do wymarzonego celu doprowadzi, np. żeby zrzucić zbędne kilogramy rezygnuję ze słodyczy i 3 razy w tygodniu chodzę na siłownię, a żeby płynnie mówić po hiszpańsku, zafunduję sobie codzienny seans tamtejszego kina i będę się uczyć po 100 słówek dziennie. No i oczywiście trzeba wyznaczyć sobie minicele – czyli określić, ile czasu dajemy sobie na realizację kolejnych części naszych postanowień.

Nie łudźmy się: chwile słabości będą się zdarzać. Będą się też zdarzać kryzysy. Nie ma co się jednak wtedy poddawać. Wystarczy pogodzić się z tym, że wdrażanie zmian to nie kaszka z mleczkiem, tylko ciągła walka ze sobą. Kluczem do sukcesu są konsekwencja i wytrwałość. Nie oczekujmy też spektakularnych efektów od razu, teraz i już. Co nagle, to po diable. Trening cierpliwości może bardzo pomóc.

Praca nad wdrożeniem zmiany nie ma jednak potęgować frustracji, tylko wprowadzić do naszego życia coś pozytywnego. Jeśli realizacja celu jest tak uciążliwa, że całymi dniami chodzimy podminowani i nie umiemy się już z niczego cieszyć, może lepiej zrezygnować? Nie chodzi przecież o to, żebyśmy ciągle byli skupieni na zadaniu, które sobie wyznaczyliśmy. Nasze otoczenie tego nie zniesie, a przecież nic tak nie pomaga w trudnych chwilach jak wsparcie najbliższych. Doping rodziny czy przyjaciół będzie jednak wsparciem tylko wtedy, kiedy nie będziemy im wciąż mówić o sobie i swoim postanowieniu.

No i najważniejsze: Nowy Rok to tylko pretekst, żeby coś w swoim życiu zmienić, a nie jedyna ku temu okazja. Grunt to postawić sobie jakiś cel i zacząć go realizować wtedy, gdy wynika to z naszej wewnętrznej potrzeby i przekonania, a nie presji związanej z początkiem kolejnego roku.

I pamiętajcie:

Czasami nasze odruchy bywają silniejsze od postanowień Thomas Hardy
Udostępnij na  (3)Skomentuj