W ubiegłym roku Tom Hardy zaliczył piękną serię udanych ról, występując w aż pięciu kinowych produkcjach. Wśród nich są musical, film wojenny, kino gangsterskie oraz sci-fi, a także główny kandydat do tegorocznych Oscarów. Wyczyn aktora można skwitować tylko jednym cytatem – „What a day! What a lovely day” („Mad Mad: Na drodze gniewu”).
System (Child 44)
Tom Hardy rozpoczął 2015 rok od „System (Child 44)”, wcielając się w funkcjonariusza urzędu bezpieczeństwa Leo Demidowa. Jego zadaniem jest tropienie wrogów sowieckiego imperium. Zainteresowanie serią zagadkowych morderstw dzieci prowadzi Demidowa do poważnych problemów. Mimo sporej śmietanki aktorskiej, jaka zebrała się w filmie, to Tom Hardy gra tu pierwsze skrzypce. A obok niego pojawiają się między innymi Gary Oldman i Agnieszka Grochowska.
Mad Max: Na drodze gniewu
Już miesiąc później na ekrany polskich kin weszła kolejna produkcja z Brytyjczykiem w roli głównej. Oczekiwania były spore, gdyż był to powrót znanej widzom serii „Mad Max” w reżyserii George’a Millera. „Na drodze gniewu” to prawdziwy majstersztyk i bez wątpienia jeden z najlepszych filmów akcji XXI wieku. A może i najlepszy. Intensywny, dynamiczny i gwałtowny. Nowy „Mad Max” jest jeszcze lepszy niż jego pierwowzór z Melem Gibsonem. A dziesięć nominacji do Oscara tylko potwierdza fenomen produkcji, w której Tom Hardy jako nowy Mad Max sprawdził się znakomicie.
Legend
Jesienią zeszłego roku do kin trafił z kolei „Legend” osadzony w Londynie lat 50. i 60. Gangsterska komedia to prawdziwy popis aktorski Hardy’ego, który w produkcji wcielił się w braci Kray – zagrał zarówno Ronalda, jak i Reggiego. Pierwszy z głową na karku, drugi schizofrenik i homoseksualista. Mimo to wzajemnie się uzupełniają, tworząc niezastąpiony duet gangsterski. To zdecydowanie jedna z najlepszych ról Hardy’ego w jego karierze. Co ciekawe, w 2012 roku aktor wystąpił w „Gangsterze”, w którym pierwszoplanowymi postaciami również są bracia gangsterzy (obok Hardy’ego Shia Lebeouf oraz Jason Clarke).
London Road
„London Road” w polskich kinach niestety jeszcze nie mieliśmy okazji zobaczyć i wiele wskazuje na to, że chwila ta nie nadejdzie. Obraz pokazywany był jednak chociażby na Camerimage w Bydgoszczy. Choć Hardy zagrał tu zaledwie mały epizod, całość jest warta uwagi ze względu na swoją formę. Musical, w którym społeczność przez półtorej godziny śpiewa niepokojące pieśni o niewyjaśnionej serii zabójstw kobiet? Brzmi nieco irracjonalnie i tak też jest.
Zjawa
Ostatnią pozycją jest „Zjawa”, która na ekrany naszych kin trafi pod koniec stycznia. W dziele twórcy „Birdmana” w reżyserii Alejandra Gonzáleza Iñárritu (nagrodzonego czteroma Oscarami w tym za najlepszy film i reżyserię) na pierwszy plan wysuwa się oczywiście Leonardo DiCaprio, ale dla wielu widzów to właśnie Tom Hardy wcielający się w rolę Johna Fitzgeralda zasługuje na Oscara. Jest zresztą do niego nominowany.
Bogatej filmografii, której dorobił się Brytyjczyk w ciągu jednego roku, pozazdrościć mogą mu najlepsi aktorzy. W tym roku Tom Hardy pojawi się prawdopodobnie jedynie w miniserialu „Taboo”. W planach są natomiast kolejna część „Mad Maxa” oraz biograficzne „Rocketman” z rolą Eltona Johna i „Cicero” z rolą Ala Capone.