Nihilizm, cynizm, sarkazm, orgazm – życiowe rady według Woody’ego Allena

adept

Paryżanka z wyboru, wielbicielka francuskich perfum, czarnej kawy, małych kawiarenek, wąskich uliczek i deszczowych poranków. Wierzy, że nowa fala francuska dalej żyje. Beznadziejnie zakochana w kinie, szczególnie w czarno-białych filmach z lat sześćdziesiątych, ale i w krwawej jatce z filmów Tarantino. Ma nadzieję, że nie istnieje limit języków, którymi da się biegle władać. Aktualnie uczy się mandaryńskiego.

 4 min. czytania
 1
 31
 19 stycznia 2016
Woody Allen
Jednym zdaniem: Jak żyć, Woody Allenie?

Woody Allen jest jednym z najpopularniejszych reżyserów dzisiejszych czasów. Przez 50 lat swojej kariery (!!!) wypracował swój niepowtarzalny, ironiczno-cyniczny styl, który albo się kocha, albo nienawidzi. Niezaprzeczalne jest jednak, że wiele jego filmów zostało okrzyknięte klasykami, a on sam stał się ikoną i wzorem naśladowanym przez wielu młodych twórców. Jednak oprócz charakterystycznego stylu i gagów, jego dzieła mają do zaoferowania znacznie więcej. Przed Wami krótki poradnik, który pokazuje, jak powinno wyglądać życie według Woody'ego Allena.

Niczego nie da się w życiu przewidzieć

Nawet jeśli wydaje nam się, że mamy wszystko poukładane, zaplanowane, dopięte na ostatni guzik, trzeba być świadomym, że istnieje szansa, że wydarzy się coś niespodziewanego. Najlepszym przykładem jest Val Waxman z filmu „Koniec z Hollywood”. Allen wciela się tu w reżysera, który w przeddzień początku zdjęć do swojego najnowszego filmu... traci wzrok. Mimo, że sytuacja wydaje się beznadziejna, udaje mu się z niej wybrnąć i co więcej, dzięki temu zmienić podejście do pewnych spraw. W końcu mówi się, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

Nie warto bawić się w Boga

Nie dość, że w życiu nie da się wszystkiego przewidzieć, to tym bardziej nie da się niczego kontrolować w 100 proc. Zwłaszcza, jeśli chodzi o życie innych ludzi. Owszem, często mogłoby się wydawać, że nad wszystkim panujemy. Ale mimo naszych starań, i tak życie pisze swój własny scenariusz. Taka sytuacja świetnie jest pokazana w filmie „Wszyscy mówią kocham cię”, gdy córka D.J. próbuje zeswatać swojego ojca Joe z Von, pacjentką matki koleżanki. Chociaż początkowo parze układa się świetnie, to końcowy efekt jest zupełnie odwrotny do oczekiwań. Dlatego lepiej poczekać, aż pewne problemy rozwiążą się bez naszej pomocy.

Pokora, pokora i jeszcze raz pokora!

Niezależnie od celu, jaki chcemy osiągnąć w życiu, zawsze będzie nam potrzebna czyjaś pomoc - czy to nauczyciela, przyjaciela, czy małego dobrego duszka, który pojawi się w najmniej oczekiwanym momencie. I ważne jest, by tą pomoc docenić, skorzystać z niej, nawet jeśli wydaje się zupełnie niepotrzebna. Zamiast unosić się pychą, potrzeba poświęcić kilka minut na rozważenie danej propozycji, wysłuchać czyjejś opinii, nabrać dystansu. Warto iść w ślady początkującego dramaturga Davida z filmu „Strzały na Broadwayu”, kiedy problem rozwoju akcji jego najnowszej sztuki teatralnej rozwiązuje pewien... gangster. Wystarczy schować dumę do kieszeni.

Żyjemy więcej niż jeden raz

„Życie jest jak pudełko czekoladek – nigdy nie wiesz, co ci się trafi”... Co prawda, to nie jest cytat z filmu Allena, ale jest w tym stwierdzeniu wiele prawdy. Na każdym kroku czeka niespodzianka, która może odmienić nasze życie i poczujemy, że żyjemy nawet po kilka razy. Zawsze jest czas na spróbowanie od nowa, chociaż trzeba liczyć się z idącymi za tym konsekwencjami. Nie da się również zacząć nowego życia, nie zrywając z przeszłością. Trzeba zaakceptować, że pewne rzeczy przemijają bezpowrotnie. Tak jak zrobiła to Helena z filmu „Poznasz przystojnego bruneta”. Po tym, jak została porzucona przez męża, zawierza swoje losy wróżce. I chociaż spotyka się z dezaprobatą rodziny, zrywa z przeszłością. Odcina się od niej do tego stopnia, że kiedy jej mąż błaga ją o powrót, Helena nie zgadza się. Nie odwracając się za siebie, wybiera nowe życie.

Zdaj się na... farta

Ludzie boją się przyznać, jak duża część ich życia zależy od szczęścia. To straszne, że tak dużo rzeczy nie podlega ich kontroli.

Pogódź się z faktem, że często masz po prostu szczęście. Nawet jeśli pracujesz ciężko, wkładasz wszystkie swoje siły, nic się nie uda bez odrobiny farta. Szczęście odgrywa w życiu większą rolę, niż chciałbyś przyznać. I nie ma w tym absolutnie nic złego – nikt nie jest Bogiem, nikt nie ma na wszystko wpływu w 100 procentach. Gdyby nie fart, nie znalazłabym fajnej pracy, ładnego mieszkania. Gdyby nie fart, Chris Wilton, główny bohater filmu „Wszystko gra”, z pewnością poszedłby do więzienia. Dlatego często warto zdać się po prostu na łut szczęścia.

Zakochaj się!

Zakochuj się we wszystkim. Znajdź we wszystkim coś pociągającego i fascynującego, pozwól sobą zawładnąć i daj się oszołomić. Zachwycaj się wszystkim. Zakochuj się często, może i bez wzajemności. Za każdym razem taki „coup de coeur”, jak to mówią Francuzi, zmienia podejście do świata i samego siebie. Nie podaję tutaj przykładu konkretnego filmu, gdyż w Allenowskiej twórczości przykłady zakochania znajdujemy na każdym kroku.

Niby takie proste i oczywiste, jednak są to zasady, o których często zapominamy. Dlatego potrzebny nam jest Woody Allen, który na swój własny, ironiczny i często absurdalny sposób nam o tym przypomni.

Udostępnij na  (31)Zobacz komentarze (1)